Janusz Ślączka: w składzie Stali Rzeszów muszą nastąpić zmiany!

Czytaj dalej
Fot. Oliwer Kubus
Marek Bluj

Janusz Ślączka: w składzie Stali Rzeszów muszą nastąpić zmiany!

Marek Bluj

Janusz Ślączka, trener żużlowców Stali Betad Leasing Rzeszów: - Nie bujałem w obłokach. Wskazałem takich zawodników, na których będzie nas stać. Nie brałem pod uwagę jeźdźców z PGE Ekstraligi.

Sezon 2016 to już historia, ale gdyby można było, to co by pan zmienił?
Na pewno skład na trochę mocniejszy, ale na taki nas było stać, jakim jechaliśmy i walczyliśmy. Miejsce w sumie nie było złe, ale w pamięci pozostał mi mecz z Gdańskiem. Nigdy więcej takich spotkań. O innych sprawach nie będę mówił, nigdzie nie ma idealnie, nawet w rodzinie.

Do kiedy ma pan ważny kontrakt ze Stalą?
Nie mam kontraktu, mam dżentelmeńską umowę z prezesem Łabudzkim do końca października.

Co dalej?
Będziemy rozmawiać. Nie chcę przesądzać sprawy, bo sezon trwa, ale jeżeli otrzymam propozycję ze Stali, to wiele wskazuje na to, że zostanę w niej.

Mówi się, że miał pan otrzymać ofertę pracy w przyszłym sezonie z Orła Łódź. To prawda?

Rzeczywiście, byłem w Łodzi, prezes Skrzydlewski mnie zaprosił, a ponieważ bardzo szanuję tego pana, nie mogłem nie pojechać. Był to jednak mecz towarzyski i wmurowanie kamienia węgielnego pod nowy stadion, który ma być gotowy we wrześniu przyszłego roku.

To była propozycja z Orła czy nie było?
Na rozmowy przyjdzie jeszcze czas.

Kluby rozmawiają już z zawodnikami pod kątem sezonu 2017. Stal też flirtuje z kandydatami do nowej drużyny?
Trener podpowiada, sugeruje prezesowi konkretne nazwiska, ale to on wie czy będzie nas stać na konkretnych zawodników. Rozmowy trwają, ale nie wiemy, na co i na kogo będzie klub stać. Także zawodnicy, którzy nas interesują mogą powiedzieć „nie”. Na razie nic nie jest podpisane, dograne.

Czyli wytypował pan już zawodników do Stali 2017?
Tak, ale wytypowałem takich żużlowców, na których nas będzie stać, nie bujałem w obłokach, nie brałem pod uwagę zawodników z PGE Ekstraligi, bo nie ma na nich kasy. Chyba, że przyjdzie dobry wujek i wyłoży pieniądze na stół.

Tyle lat jest pan związany z żużlem. Spotkał pan już kiedyś dobrego wujka?
To była dobra ciocia, czyli pani Marta Półtorak, która przez 10 lat wspierała żużel w Rzeszowie. Gdyby wróciła, byłoby super. Tak samo byłoby super, gdyby przyszedł inny taki sponsor.

Kogo widzi pan w nowej drużynie z tegorocznej ekipy?
Tych, którzy dobrze punktowali, myślę, że doskonale wiemy kto to był, nie będę wymieniał nazwisk. Jeżeli chcemy wzmocnić drużynę, to w składzie muszą nastąpić zmiany. Trzeba wymienić tych, którzy jechali słabiej, a nie zastępować ich innymi takimi samymi. Nie wiem tylko, czy stać nas na to, aby pozyskać mocnych zawodników.

Rene Bach, Nicklas Porsing, Nicolas Covatti. Co pan o nich sądzi? Warto ich zostawić?
Bach słabiej się zaprezentował, liczyłem na więcej z jego strony. Porsing miał dobre i słabe mecze, generalnie nie miał najlepszego sezonu, ale drzemie w nim duży potencjał. Covatti zrobił nas w konia, nie przyjechał na mecz do Łodzi i nawet się nie usprawiedliwił.

Juniorów Stal będzie miała chyba mocniejszych niż chociażby w tym sezonie?
Nasi juniorzy zrobili duże postępy. Doszedł Wiktor Lampart, który od 21 maja 2017 będzie już mógł startować w lidze, bo skończy 16 lat. Trzeba postawić na swoich, bo to ważne dla klubu i kibiców.

Mamy utalentowanych zawodników w klubowej szkółce żużlowej?
Mamy.

Wiele wskazuje na to, że w przyszłym sezonie wrócą kultowe derby z Tarnowem. Trzeba mieć mocny team na Jaskółki. Mocniejszy niż na Wilki z Krosna.
Nie można jeszcze skreślać Tarnowa, bo może się okazać, że ta drużyna pojedzie jednak w przyszłym roku w ekstralidze. Szkoda, że nie będzie Krosna, bo blisko, nasz region, swoi ludzie; myślę, że KSM szybko wróci do I ligi. Mocno mu tego życzę.

Gdyby pan dostał propozycję z ekstraligi to?...
Powiem szczerze, że były telefony, ale na tę chwilę nie podjąłem żadnej decyzji. Wszystko jednak na to wskazuje, że pozostanę w Rzeszowie.

Marek Bluj

Interesuję się lotnictwem, przemysłem lotniczym, motoryzacją. Sport jest moim hobby, zwłaszcza siatkówka, żużel i piłka nożna. Z przyjemnością pogłębiam swoją wiedzę z historii podkarpackiego sportu, w tym głównie rzeszowskich klubów. Zbieram kolejne fakty i anegdoty, które zamierzam wydać w formie książki. Cenię sobie ruch, uroki wsi, dobrą książkę.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.