Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sensacja! Resovia przegrała z Jastrzębiem

luci
Tego nikt się nie spodziewał. Niepokonana w tym sezonie Asseco Resovia uległa przed własną publicznością ekipie Jastrzębskiego Węgla 2:3.

Taki scenariusz tego meczu chyba mało kto sobie wyobrażał. Wszak Asseco Resovia, która w tym sezonie niezwykła była przegrywać mierzyła się ze znacznie słabszym niż w ostatnich latach Jastrzębskim Węglem. Goście jednak, z młodym Maciejem Muzajem na czele, utarli nosa faworyzowanym mistrzom Polski.

Resovia zaczęła mecz zgodnie z przewidywaniami, bo od prowadzenia 3:0, ale rywale bardzo szybko zmniejszyli straty. Gdy rzeszowianie ponownie odskoczyli wydawało się, że kwestią czasu jest wygrana pierwszej partii. Tak się jednak nie stało po dobrych zagrywkach Alexandra Szafranowicza, goście wyszli na pierwsze w tym meczu prowadzenie (13:14). Po drugiej przerwie technicznej Resovia znów wygrywała, ale goście nie dawali za wygraną. W końcówce Andrzej Kowal posłał na boisko Fabiana Drzyzgę i Bartosza Kurka, ale to też nie pomogło, a set zakończył asem Szafranowicz.
Po tej wpadce rzeszowianie wyciągnęli wnioski, choć pierwsze piłki zdobyli goście Resovia szybko przejęła inicjatywę. Zaraz po pierwszej przerwie technicznej Lukas Tichacek posłał dwie bomby z zagrywki i chyba kompletnie rozregulował tym przyjęcie Jastrzębia, bo chwile potem na zagrywce pojawił się Śliwka i wydatnie przyczynił się do zdobycia sześciu kolejnych punktów m.in. zdobywając dwa asy (18:8). Takiej przewagi nie można było stracić.

Śliwka kontynuował dobry serwis na początku trzeciej partii i dzięki temu gospodarze szybko zyskali 4-punktową przewagę (7:3). O czas wtedy poprosił trener gości Mark Lebedew i to zadziałało. Przyjezdni zaczęli grać lepiej, odrabiać straty, a ich zagrywka coraz bardziej dawała się we znaki rzeszowskim przyjmującym. Efekt? Goście wyszli na prowadzenie. Trener Kowal po raz kolejny posłał do boju Kurka i Drzyzgę i okazało się to dobrym wyborem, bo nasz nowy atakujący nie dość, że był niemal bezbłędny w ofensywie to jeszcze dał się we znaki rywalom świetną zagrywką. Resovia złapała swój rytm i pewnie wygrała tę partię 25:20.

Kto pomyślał, że jastrzębianie w tym meczu już się nie podniosą był w grubym błędzie. Zagrywka gościom znów zaczęła bardzo dobrze wychodzić, a największy problem z nią mieli Aleksander Śliwka i Olieg Achrem. Niestety przeniosło się to na skuteczność w ataku i nawet as Penczewa na nic się zdał. Końcówkę rywale rozegrali po mistrzowsku i zapewnili sobie punktową zdobycz w tym spotkaniu.

Niestety koszmar Resovii się nie skończył. Pierwszy punkt w tie-breaku zdobyła Resovia, która nawet prowadziła do pewnego momentu. Goście jednak jeszcze przed przejściem wrzucili wyższy bieg. Tym razem Van Lankvelt zaczął brylować na serwisie. Zagrał nawet asa po którym jego zespół wygrywał już 10:6. Rzeszowian w końcówce dobił Maciej Muzaj, który zresztą w pełni zasłużenie odebrał nagrodę MVP tego meczu.

Asseco Resovia – Jastrzębski Węgiel 2:2 (22:25, 25:14, 25:20, 21:25, 9:15)

Resovia: Tichacek 1, Dryja 14, Achrem 4, Paszycki 9, Schops 10, Śliwka 9, Ignaczak (libero) oraz Penczew 14, Kurek 17, Drzyzga. Trener Andrzej Kowal.
Jastrzębie: Strzeżek 12, Boruch 7, Masny 1, Van Lenkvelt 11, Sobala 6, Szafranowicz 8, Mihułka (libero) oraz Muzaj 16, Derocco 2, Formela 1, Gil. Trener Mark Lebedew
Sędziowie: Andrzej Twardowski (Radom), Jacek Litwin (Kraków). Widzów 4500; MVP meczu: Maciej Muzaj.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24