Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Puchar CEV. Asseco Resovia rozbiła Sloweńców

Marek Bluj
fot. Krzysztof Kapica
Siatkarze Asseco Resovii w pierwszym meczu półfinałowym Pucharu CEV pewnie pokonali słoweński zespół ACH Volley Lublana 3:0 (28:26, 25:8, 25:17). Rewanż w sobotę o godzinie 20 w Lublanie.

Początek spotkania upłynął pod znakiem wyrównanej gry. Resovia psuła sporo zagrywek, i Słoweńcy, mający widoczny szacunek do rzeszowskiej drużyny prowadzili 4:2. Kika urozmaiconych akcji w ataku resoviaków dało im na pierwszej przerwie technicznej dwupunktowa przewagę 8:6. Na drugiej przerwie zawodnicy z Rzeszowa wygrywali 16:13.

Po bloku Georga Grozera i Wojciecha Grzyba notowano 17:13 i nic nie wskazywało na to, że dojdzie emocjonującej końcówki, zwłaszcza, że Grozer zaserwował asa i na tablicy pojawił się wynik 21:18. Niestety, chwila nieuwagi i niedokładnej gry, niewykorzystanie pierwszej piłki setowej, spowodowało, że doszło gry na przewagi. Goście w zaryzykowali w niej mocną zagrywką i dwukrotnie nie trafili w boisko. Ostatni punkt też podarowali Resovii. Zrobił to Andrej Flajs, kapitan drużyny, który zaatakował w aut.

W drugiej partii Resovia rozbiła rywala. Po zagrywce Marco Bojicia przeważała 4:0. Po ataku Oliega Achrema było 8:2. Po przerwie bombowymi zagrywkami poczęstował Urosa Kovaceviva, rewanżując się temu zawodnikowi za pojedynczy blok z pierwszej odsłony, Grozer (10:2). Jedenasty i dwunasty punkt przyniósł naszemu zespołowi blok (12:2).

Nowakowski w swoim stylu wywalczył trzynaste oczko. A Grozer nadal zagrywał jak z armaty (14:2, 15:2) wywołując aplauz na trybunach. Na drugą przerwę odprawił wyraźnie speszonych Słoweńców po firmowej akcji z krótkiej Nowakowski (16:3). Demolka trwała w najlepsze (18:4). Kiedy u Kovacevic Cebul i Vidić dostali szkolne czapy było 23:6. Ten rzeszowski koncert zakończył blokiem Grzyb.

W secie trzecim i ostatnim nękał ekipę z Lublany mocnymi atakami ze skrzydła Grozer (10:7). Utrapieniem Słoweńców była zagrywka i szczelny rzeszowski blok, o który rozbijały się ich ataki.

Asseco Resovia Rzeszów - ACH Volley Lublana 3:0 (28:26, 25:8, 25:17)

Resovia: Tichacek 3, Bojić 7, Nowakowski 7, Grzyb 11, Achrem 11, Grozer 21, Ignaczak (libero) oraz Kosok, Mika 1. Trener Andrzej Kowal.

Volley: Vincić 2, Flajs 6, Kovacević 4, Vidić 2, Rasic 2, Cebulj 13, Fabjan (libero) oraz Klobucar, Komel, Ropret, Simac. Trener Igor Kolakovic.

Sędziowali: Georgios Karampetsos (Grecja) i Dobromir Dobrev (Bułgaria). Widzów: 4300.

Andrej Flajs (kapitan ACH Volley)
Wynik w pierwszym secie był otwarty do samego końca. Dużo ryzykowaliśmy na zagrywce, w ostatniej akcji popełniliśmy błąd i przegraliśmy. W drugim i trzecim secie mecz był jednostronnym widowiskiem. Niestety, rozczarowaliśmy. Nie pokazaliśmy tego, co potrafimy najlepiej, co ćwiczymy. W sobotę jest drugi mecz, mam nadzieję, że przed własną publicznością pokażemy się z dużo lepszej strony.

Olieg Achrem (kapitan Asseco Resovii)
Pierwszy set na początku był nerwowy. Rywale nie wykorzystali swojej szansy w kontrataku. Potem wszystko nam wychodziło. Georg Grozer zagral bardzo dobrze na zagrywce i graliśmy już spokojniej. W trzecim secie także byliśmy skoncentrowani do końca. Zrobiliśmy pierwszy mały krok do finału, ale nie podniecamy się tym zbytnio, bo zdajemy sobie sprawę, że Lublana w rewanżu zagra lepiej i czeka nas tam bardzo ciężka przeprawa.

Więcej opinii w czwartkowych Nowinach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24