Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Resovia w wielkim finale Ligi Mistrzów! [RELACJA]

Marek Bluj
Krzysztof Kapica
Marzenia się spełniły. Siatkarze Asseco Resovii w półfinałowym meczu Final Four Ligi Mistrzów w Berlinie bardzo pewnie pokonali PGE Skrę Bełchatów 3:0 (25:23, 25:23, 25:22) i awansowali do wielkiego finału.

W niedzielę o godzinie 15.45 nasza drużyna w spotkaniu o zwycięstwo w turnieju zmierzy się z rosyjskim Zenitem Kazań, który pokonał wcześniej Berlin Recycling Volleys 3:1 (26:24, 21:25, 25:22, 25:15).

Resovio, gramy u siebie! - skandowało w berlińskiej Max Schmeling Halle około tysiąca fanów wicemistrzów Polski. Rzeszów miał przewagę na trybunach. Na boisku też.

Na pierwszej przerwie technicznej nasza drużyna, dzięki zagrywce, prowadziła 8:6. Po kontrze Marko Ivovicia było 10:7 dla podopiecznych trenera Andrzeja Kowala. Potem naszej ekipie przydarzały się błędy. Po ataku Nikołaja Penczewa w aut i bloku Facundo Conte i Srecko Lisinaca na Jochenie Schoepsie bełchatowianie wyszli na prowadzenie (12:11). Przez chwilę.

Zespoły grały punkt za punkt. Napięcie rosło. Po autowym ataku Lisinaca Resovia, mimo, że - ryzykując - częściej psuła zagrywki (w sumie 8), miała dwa punkty więcej (20:18) i utrzymała ten dystans do końca inauguracyjnej odsłony. Ostatni punkt sprezentował resoviakom Karol Kłos zagrywając w siatkę.

Otwarcie drugiej partii też było wyrównane. Po bloku Penczewa na Mariuszu Wlazłym, któremu pole manewru skutecznie ograniczał blok z Rzeszowa, resoviacy prowadzili 7:5, ale kolejne trzy oczka zdobywali gracze Skry. Po kontrze Conte przeważali 8:7. Kibice z Rzeszowa nie tracili wiary, jak ich drużyna i rozwiesili transparent, że nadszedł czas powrotu na szczyt europejskiej siatkówki.

Tymczasem Conte zablokował Schoepsa i notowano 10:8 dla Skry. Po zagrywce (skrót) Conte było 13:10. Resovia błyskawicznie odrobiła straty. Zdobyła pięć punktów z rzędu (15:13). Na 20:20 wyrównał mocnym atakiem po bloku Wlazły. Po tym, jak Conte zaskoczył resoviaków zagrywką, trener Andrzej Kowal poprosił o przerwę. Skra prowadziła 22:21. Za moment było 23:22 dla ekipy znad Wisłoka. Na 24:22 podwyższył Lotman blokiem na Wlazłym. Kropkę nad "i" postawił Piotr Nowakowski. Jeden set dzielił rzeszowski zespół od wielkiego finału.

Resovia dopingowana przez swoich fanów triumfowała także w trzeciej odsłonie. W tej polsko-polskiej sportowej bitwie była dokładniejsza, pewniejsza, miała większą siłę ognia, lepsza od mistrzów Polski w każdym elemencie. Po okresie wyrównanej walki Resovia uciekła rywalowi na 18:15. Skra była zbyt słaba, aby ją zatrzymać. Autorem ostatniej akcji był Ivović. Dochodziła 101 minuta pojedynku, którego faworytem była Resovia.

To największy sukces rzeszowskiej siatkówki od wielu lat. W niedzielnej konfrontacji Resovia ma takie same szanse jak Rosjanie. Skra o godzinie 13 w meczu o brązowy medal zmierzy się z Berlin RV.

PGE Skra Bełchatów - Asseco Resovia Rzeszów 0:3

Sety: 23:25, 23:25, 22:25.

Resovia: Drzyzga 2, Schoeps 11, Nowakowski 7, Holmes 7, Ivović 11, Penczew 9 oraz Ignaczak (libero), Perłowski, Konarski, Lotman 2. Trener Andrzej Kowal.

Skra: Uriarte 1, Wlazły 7, Lisinac 10, Kłos 4, Conte 16, Marechal 3 oraz Tille (libero), Piechocki (libero), Winiarski 3, Wrona, Brdjovic. Trener Miguel Falasca.

Sędziowali: Arturo di Giacomo (Belgia) i Vladimir Simonović (Serbia).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24