Justyna Raczyńka: Wiem, że mogę grać lepiej

W pani debiucie Developres SkyRes Rzeszów ograł KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, ale chyba czujecie niedosyt...

Szkoda tego czwartego seta, w którym prowadziłyśmy i mogłyśmy wygrać mecz 3:1. Na szczęście, w tie-breaku udowodniłyśmy swoją wyższość i mamy pierwszą wygraną we własnej hali.

A jak oceni pani swój debiut?

Pierwsze koty za płoty. Wiem, że może być lepiej, ale potrzebuję troszeczkę więcej czasu, żeby oswoić się z piłkami. Na razie się mnie nie słuchają tak, jak bym chciała (śmiech). Są również rezerwy w ataku i będę na pewno się zgrywała z drugą rozgrywającą. Z Ewą Cabajewską byłyśmy razem w Zawiszy, ale to było parę miesięcy, i też potrzebujemy czasu.

Można powiedzieć, że jak funkcjonował wasz blok, to wygrywałyście sety...

Mamy naprawdę duże możliwości w bloku. Nasze środkowe i atakujące są dość wysokie i potrafią postawić szczelną ścianę.

Miała pani okazję zobaczyć Rzeszów?

Macie dużo galerii handlowych (śmiech). Miasta nie miałam za bardzo okazji jeszcze oglądnąć. Jestem tu dopiero tydzień. Jak się przeprowadzę, to na pewno trochę pozwiedzam.

Drużyna dobrze panie przyjęła?

Dziewczyny przyjęły nas bardzo dobrze, co zresztą było widać na boisku.