SPR JKS Jarosław szykuje sporo zmian

- Mieliśmy bardzo słabą pierwszą rundę i bardzo dobrą drugą część sezonu. Jesienią większość meczów przegraliśmy na własne życzenie. Jak pokazały rewanże mogliśmy śmiało powalczyć nawet o miejsce na podium - mówi Robert Wojtaszek, prezes SPR JKS.

Jarosławianki zaczęły ligę praktycznie z marszu, co niewątpliwie miało spory wpływ na ich dyspozycję na początku rozgrywek. - Z różnych przyczyn treningi po wakacyjnej przerwie ruszyły właściwie dopiero we wrześniu. Dodatkowo nie mogliśmy od razu pracować w pełnym składzie - podkreśla trener Marzanna Ulma.

W drugiej rundzie piłkarki JKS-u goniły czołówkę, we własnej hali przegrały tylko raz, z liderem z Żor, ale i w tym pojedynku tanio skóry nie sprzedały. - Biorąc pod uwagę ostatnie lata, odkąd wróciliśmy do 2 ligi, to wykonaliśmy kolejny krok do przodu. Graliśmy w najsilniejszej grupie i na pewno nie mamy się czego wstydzić. Dodatkowo nasze mecze oglądała rekordowa widownia (średnio na mecz ponad 500 kibiców - przyp. red), co tylko potwierdza duże zapotrzebowanie na handball w Jarosławiu - ocenia prezes.

W kadrze szykują się spore zmiany. - Z kilkoma zawodniczkami już się pożegnaliśmy. Zobaczymy, jaką drużynę uda się nam zbudować. Mamy pewne koncepcje, ale rozważamy wszelkie rozwiązania. Nic na siłę - podsumowuje Wojtaszek.

Niewykluczone, że klub zgłosi także męski zespół seniorów do rozgrywek 3 ligi.