Rozczarowanie w Gorzycach

Jeszcze w poprzedniej rundzie trener miejscowej Stali Janusz Hynowski pracował w Nowej Dębie z Andrzejem Majdańskim. Teraz spotkali się po przeciwnych stronach barykady. Drużyna z Gorzyc przystąpiła do spotkania w bardzo dobrych humorach po ostatnim wyjazdowym zwycięstwie w Jaśle. Goście bardzo chcieli wygrać, bo przecież ich sytuacja w tabeli wciąż nie jest wesoła.

W pierwszej połowie lepszym zespołem była zdecydowanie Stal Gorzyce. Podopieczni trenera Hynowskiego mieli sporo sytuacji, ale nie potrafili wykorzystać żadnej. – Sytuacji była cała masa – przyznał Janusz Hynowski. – Można powiedzieć, że praktycznie jedna sytuacja goniła drugą, ale nie potrafiliśmy tego wykorzystać – dodał.

W drugich 45 minutach trochę lepiej zaczęli grać goście, ale też niewiele z tego wynikało. – W pierwszej połowie rzeczywiście lepiej grali gospodarze, ale w drugiej mieliśmy już okazje i też mogliśmy coś strzelić – powiedział po meczu trener Stali Nowa Dęba Andrzej Majdański. Od 87. minuty gospodarze musieli grać w osłabieniu, bo drugą żółtą kartkę zobaczył Tomasz Świąder. – Nie mam zastrzeżeń do sędziego o to, że pokazał wtedy drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę – przyznał Hynowski. – Faul był i kwalifikował się na kartkę, to nie była żadna kontrowersja – dodał. Mimo wszystko żadnemu zespołu gola do końca nie udało się zdobyć i mecz zakończył się podziałem punktów.

Stal Gorzyce – Stal Nowa Dęba 0:0

Gorzyce: Firman – Bernaś, B. Idec, Winiarski, Sierżęga, Machowski, Falasa, Pendlowski, Świąder żżcz [87] 6, Mytyk (75 B. Leśniowski), Szymanek. Trener Janusz Hynowski.

Nowa Dęba: Bujak – Kanat, Kotrych, Dudek (75 Domagała), Głowacki, Milanowski (63 Panek), Sz. Serafin, K. Serafin, K. Wilk, P. Krawczyk, Rembisz. Trener Andrzej Majdański.

Sędziował Godek (Rzeszów). Widzów 200.

MAGAZYN SPORTOWY24 - RAFAŁ JACKIEWICZ PROSTO Z MOSTU (CZĘŚĆ 2)