4 liga. Rzemieślnik Pilzno zabawił się z Polonią Przemyśl, której zaaplikował aż siedem bramek

- Mieliśmy w pamięci porażkę 1:5 z rundy jesiennej i chcieliśmy się temu rywalowi zrewanżować - powiedział Andrzej Garboś, działacz Rzemieślnika.

Faktycznie, gospodarze wyglądali na mocno zmobilizowanych i zaatakowali od pierwszego gwizdka. Na efekty długo czekać nie trzeba było, bo w kwadrans z małym okładem miejscowi strzelili trzy gole. W tym czasie goście nie za bardzo wiedzieli, co się dzieje na boisku. Później starali się atakować, ale sposobu na defensywa pilźnian nie znaleźli.

Używając terminologii bokserskiej w pierwszej połowie przemyślanie byli już na deskach, ale to, co wydarzyło się na początku drugiej odsłony było już prawdziwym nokautem. Rzemieślnikowi wychodziło niemal wszystko, a w 56. minucie zrobiło się już 6:0.

- Graliśmy na luzie, a jak wiadomo wtedy wychodzi więcej - uśmiecha się Andrzej Garboś.

- Goście ambitnie dążyli do zdobycia przynajmniej bramki honorowej i swój cel osiągnęli. Należy jednak dodać, że wtedy już było spore rozluźnienie w naszych szeregach - dodaje.

- Cieszy nas oczywiście tak efektowna wygrana, a tym samym na koniec sezonu zrobiliśmy dobre wrażenie - zakończył nasz rozmówca.

Rzemieślnik Pilzno - Polonia Przemyśl 7:1 (3:0)

Bramki: 1:0 Macnar 10, 2:0 Solarz 11-samobójcza, 3:0 Wolański 17, 4:0 Furmański 48, 5:0 Furmański 55, 6:0 T. Barycza 56, 6:1 Solarz 65, 7:1 Macnar 71.

Rzemieślnik: Pietraszewski 7 – Szymański 7 (65 Chudoba), Tragarz 7, Remut 7, Fryś 7 (76 Anioł) – Florian 9, Furmański 8, T. Barycza 8, Bańdur 7 (66 Tomasiewicz) – Wolański 8, Macnar 8 (86 P. Barycza). Trener Tomasz Kijowski.

Polonia: Cisek 2 – Solarz 2, Kuźniar 2, Sobol 2, Kocój 2 – Stysiał 2, Bańka 3, Błahuciak 2 (46 Gamulczak 2), Kazek 2, Głuszko 2 (51 Szor 2) – Broda 2. Trener Mariusz Sawa.

Sędziował Charchut 7 (Rzeszów). Widzów 100.