Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stal Mielec zwycięża w Zaczerniu z Limblachem

Łukasz Pado
Stal Mielec (białe stroje) wygrała w Zaczerniu 2-1.
Stal Mielec (białe stroje) wygrała w Zaczerniu 2-1. fot. Łukasz Pado
Takiego startu w rundzie wiosennej nie przewidywali chyba najbardziej zagorzali kibice Stali Mielec. Po wygranej u siebie z Targowiskami mielczanie zgarnęli 3 punkty w Zaczerniu.

- Lubię ofensywny styl, a taki tej drużynie jest potrzebny - tłumaczy trener mielczan Roman Gruszecki.

Zobacz zdjęcia: Limblach Zaczernie - Stal Mielec

W Zaczerniu zaczęło się nieciekawie, bo po niemrawych kilku minutach na prowadzenie wyszli gospodarze. Limblach chciał pójść za ciosem, tak jak to miało miejsce w Chełmie, ale mimo okazji gdzieś brakowało ostatniego słowa. Mielczanie przetrwali napór, ale ciężko mówić o tym że mieli akcje ofensywne, bo nie mieli.

Druga część pierwszej połowy to nie mały chaos, bo goście chcieli za wszelką cenę dostać się pod bramkę Piotra Kukulskiego, a miejscowi wybijali im piłki. Miejscowi mieli sporo bałaganu w środku pola, gdzie brakowało pauzującego za kartki Ireneusza Ryniewicz (wychowanka Stali Mielec - przyp. red.). Zastąpić się go starał Krzysztof Weres, ale nie wszystko mu dobrze wychodziło, choć był wyróżniającą się postacią w zespole. W końcówce swoją chwilę mieli goście. Piotr Marek dwukrotnie zgubił Marcina Brogowskiego i było gorąco, po jednym ze strzałów gospodarzy uratował słupek.

Po zmianie stron lepiej zaczęli miejscowi, Weres rozgrzał nieco Wojciecha Daniela strzałem z wolnego i rożnego. Zaraz potem jednak przyszły dwie minuty, które dobiły miejscowych. Goście nie dość że wyrównali to jeszcze objęli prowadzenie. Limblach szybko się otrząsnął i przeszedł do ofensywy. Na boisku pojawił się Damian Szala, ale to Adrian Szyszka zaraz po swoim wejściu mógł pokusić się o bramkę.

Ładnie ograł obrońcę, ale źle trafił piłkę i ta poleciała obok bramki. Zaraz potem swoją szansę miał Krzysztof Blim, ale oślepiony słońcem nie mógł dobrze uderzyć piłki głową. Ostatnie minuty to desperackie próby gospodarzy, ale mało groźne. Do niecodziennej sytuacji doszło w 80. minucie Marek schodząc z boiska, gdzie miał go zastąpić Pruchnik, zbytnio się ociągał i zarobił drugą żółtą kartę, a Pruchnik wrócił na ławkę.

LIMBLACH ZACZERNIE - STAL MIELEC 1-2 (1-0)

1-0 Kapuściński (7, po wrzutce z wolnego Weresa), 1-1 Kościelny (59), 1-2 Marek (61),

Skład z notami dla zawodników i sędziego oraz opinie w poniedziałkowych Nowinach

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24