Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stal Rzeszów przegrała w Tarnowie i traci już do pozycji lidera 11 punktów [ZDJĘCIA]

TOR
Stal miała się zrewanżować Unii za 1:2 z rundy jesiennej i nie dopuścić do tego, aby strata do KSZO wynosiła więcej, niż 8 punktów. Rzeszowianie mieli dwa tygodnie na przygotowanie się do super ważnego meczu i zrehabilitowania się za falstart w Krośnie. Niestety, z Tarnowa wrócili jak niepyszni. Wszelkie plany wzięły w łeb. To dopiero początek rundy, ale dystans, jaki dzieli nasz team od pierwszej pozycji i sama forma sportowa sugerują w tej chwili, że ten sezon tak jakby się (s)kończył dla Stali.

- Czym przegraliśmy? Było podobnie, jak w Krośnie, czyli po stracie gola, nie potrafiliśmy wrócić do swej gry - podkreślał po meczu Marcin Wołowiec, coach gości. - Unia niczym nas nie zaskoczyła. Nam brakło, nie wiem, chyba umiejętności na chwilę obecną.

Jesienią Stal miała problemy z bramkarzami. Przez ich lapsusy uciekło kilka punktów. Maciej Krakowiak rozwiązał problem, ale tylko na chwilę, bo po rundzie znalazł pracę w Japonii. Wczoraj w bramce Stali stanął Marcin Wieczerzak. Młodzieżowiec długo dawał radę (obronił sprytny strzał Wrzoska). W 63. minucie miał szczęście, kiedy Dawid Sojda trafił w słupek.

Złe obliczenia bramkarza

Niestety, nadeszła 70. minuta. Sojda wykonywał rzut rożny, Wieczerzak wyszedł do piłki, ale źle wszystko obliczył i Łukasz Jamróg wpakował “skórę” do opuszczonej bramki.

- Zdarzało się, że rywal prowadził, ale szybko braliśmy się w garść. Teraz brakuje nam werwy - oceniał szkoleniowiec gości. - Lubimy grać w piłkę kombinacyjną, ćwiczymy grę, która cieszyłaby oko, ale warunki były trudne, i chyba trzeba było zagrać bardziej siermiężny futbol, bardziej prosty.

Stalowcy po stracie długo dochodzili do siebie. W 81. minucie Wieczerzak uchronił zespół od kolejnej straty, wygrywając pojedynek sam na sam z Zawrzykrajem. W 84. minucie sytuacja rzeszowian stała się jeszcze bardziej fatalna, bo Rafał Kursa zobaczył drugi żółty kartonik i opuścił plac gry. Szybko po tym tarnowianie wyprowadzili kontrę, którą nasi obrońcy niby przerwali, ale tak nie do końca, bo za moment Zawrzykraj strzelał do pustej bramki. Nie mógł chybić.

Było po meczu, jednak trzeba przyznać, że stalowcy w beznadziejnej sytuacji nie spuścili głów. Szukali honorowego gola. Poczynali sobie nerwowo, ale parli do przodu i ze dwie okazje pachnące golem wypracowali. Najbliżej szczęścia był Oleg Kwycz, kiedy huknął jak z armaty. Co z tego, skoro piłka przeleciała tuż nad poprzeczką.

Poniedziałek może być gorący na Hetmańskiej. Trener Stali po meczu przyznał, że nie będzie protestował, jeśli straci posadę. Pytanie, co postanowią działacze? I jak zareaguje ratusz, który przyznał Stali 600 tysięcy dotacji właśnie po to, aby powalczyła o 2 ligę. Dwa lata temu zespół Wołowca odrobił wiosną 11 punktów do Karpat, tylko że krośnianie wpadli wtedy w dziwną niemoc. KSZO, Garbarnia nie bardzo mają na to ochotę. Resovia zresztą też.

Unia Tarnów - Stal Rzeszów 2:0 (0:0)

Bramki: 1:0 Jamróg 70, 2:0 Zawrzykraj 86.

Unia: Banek - Jamróg, Bartkowski I, Witek (13 M. Więcek), Węgrzyn, Soida, Wrzosek I (64 Niemiec), Tyl I, Hebda I, Biały (24 Zawrzykraj), Popiela I (81 Drozdowicz). Trener Daniel Bartkowski.

Stal: Wieczerzak 4 - Skała 6, Drelich 5, Kursa 4 III [84], Pilypas 5 (62 Brocki) - Maślany 6 (82 Szymański), Szeliga 5, J. Więcek I, 5, Gil 5 - Giel 4 (66 Kwycz), Prędota 5. Trener Marcin Wołowiec.

Sędziował Gawęcki (Kielce). Widzów 1000 (300 z Rzeszowa).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24