Cosmos strzelił gola, ale punktów na Podlasiu nie zdobył

- Niestety tak się dzieje, gdy na drugą połowę zostaje się w szatni – powiedział po meczu trener drużyny z Nowotańca Ireneusz Zarzyka.

Cosmos stracił bowiem pierwszą bramkę w 49. minucie po rzucie wolnym. Zanim zawodnicy z Podkarpacia zdążyli się otrząsnąć przegrywali już 0:2 po kolejnym rzucie wolnym. Tym razem jednak spory błąd popełnił Krawczyk. Bramkarz Cosmosa nie wyłapał strzału i wypuścił przed siebie piłkę, do której dopadł Leśniak.

– Niestety jeśli bramkarz „wypluwa” taką piłkę, to po prostu grzechem byłoby tego nie wykorzystać – powiedział Zarzyka. Po tych dwóch bramkach oczywiście gospodarze grali już swoje, ale trzeba sobie szczerze powiedzieć, że w pierwszych 45 minutach to my byliśmy zespołem lepszym – podsumował trener Cosmosa.

Cosmos mimo wszystko starał się jeszcze coś zrobić i udało się w 77. minucie. Po rzucie wolnym wykonywanym z własnej połowy piłkę do Laskowskiego przedłużył Zarzyka. Zawodnik z Nowotańca znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem gospodarzy i swojej okazji nie zmarnował. Na więcej niestety nie było już stać gości.

– Na pewno szkoda, że przespaliśmy ten początek drugiej połowy, bo gdyby nie to, końcowy wynik mógłby wyglądać inaczej – taki jednak jest futbol – zakończył Ireneusz Zarzyka.

Podlasie Biała Podlaska - Cosmos Nowotaniec 2-1 (0-0)

Bramki: Leśniak 49 i 54 - Laskowski 78.

Cosmos: Krawczyk 6 – Sobota 6, Mi. Misiak 6, Majka 6, Kluswik 6, Krzysztoń 6, Rak 6, Maślejak ż 6, Laskowski 6, Zarzyka 6, Ma. Misiak 6. Trener Ireneusz Zarzyka.