Jacek Szczepaniak: na druga ligę nas nie stać

- Ludzie na mieście mówią, że Stal nie wystartuje w nowym sezonie w II lidze.
- Wycofanie zespołu to czarny scenariusz.

- Czyli możliwy?
- Na razie bierzemy pod uwagę rezygnację z wyjazdowego meczu Pucharu Polski w Polkowicach. Co do II ligi może się zdarzyć, że będziemy w dużej mierze grali składem młodzieżowym.

- Wtedy reforma zmiecie Stal do II ligi.
- Jeśli ma być, jak do tej pory to nas zwyczajnie nie stać na II ligę. Jeśli budżet nie wyniesie dwóch milionów, zawsze będą się zdarzać się poślizgi w wypłatach, czego mamy już dość.

- Bardziej mają dość chyba piłkarze. Tomasz Wietecha w wywiadzie powiedział, że ostatni raz pełną pensję dostał w grudniu.
- Owszem, w tym roku dostawał głównie tak zwane zaliczki, ale to nie były sumy rzędu dwustu złotych, tylko takie, na które ludzie często pracują cały miesiąc. Tomek nie przymierał głodem. Jeśli na jego wypłaty poszło 100 tysięcy, a jesteśmy mu winni 8 tysięcy, to trudno to nazwać tragiczną sytuacją zawodnika.

- Tak czy owak długi wobec piłkarzy są i nie chcą się skończyć.
- Zaległości wypłacimy, ale bez pomocy samorządu tego wózka na tym poziomie nie uciągniemy. A raczej sami sponsorzy nie dadzą rady tego zrobić. Zresztą oni chcieliby pomagać klubowi, który jest mocniejszy finansowo i gra o wyższe cele. Trudno jednak o nie walczyć, gdy po drugiej stronie stają kluby otrzymujące z samorządu po milion albo półtora.

- Rzeszowski magistrat raczej nie kwapi się z dodatkowymi dotacjami dla biedujących klubów.
- Jesteśmy w kontakcie z ratuszem, z prezydentem. Są prowadzone rozmowy. Jakąś nadzieję na wyjście z dołka mamy. Ewentualne konkrety będą znane najwcześniej po weekendzie.