Resovia pierwszy raz w sezonie przegrała na stadionie przy Wyspiańskiego (pozostałe porażki w roli gospodarza zanotowała na "IzoArenie). Czy zasłużenie? Dla jednych nie, bo miała optyczną przewagę. Dla innych tak, bo to goście wypracowali konkretne okazje.
"Pasiaki" chciały wygrać i odkuć się za porażkę z Wigrami. Grały właściwie dwa dni po powrocie z Suwałk (dotarły do Rzeszowa w czwartek rano), ale wigoru, sił im nie brakło. Goście w tabeli oglądają się za siebie, dlatego nie mieli ochoty na otwarta grę. Okopali się na swej połowie i gospodarze mieli problem; brakowało im szybszej wymiany podań, gry z klepki, a długie podania czy indywidualne szarże nie prowadziły do niczego.
Zobacz zdjęcia: Resovia Rzeszów - Pogoń Siedlce 0-1
- Determinacja była, ale brakowało jakości. Jeśli przez 90 minut napastnicy nie podejmują rywalizacji jeden na jeden, to o czym mówić. Pomocnicy wygrywali indywidualne pojedynki raz na pół godziny - utyskiwał Marcin Jałocha, trener "pasiaków".
W I połowie niewiele się działo. W 14. min wprawdzie padł gol, ale Marczak "zgasił" piłkę ręką. Piłkarz gości zaklinał się, że przypadkowe, arbiter nie dał się przekonać wyjął kartkę z kieszeni. Po zmianie stron było ciekawiej. Resoviacy atakowali z pasją, jednak bili głową w mur.
- Do szesnastki jakoś szło, ale brakowało ostatniego podania - oceniał trener Resovii.
Niezłą okazje miał Daniel Góra; moment po wejściu na plac dopadł do bezpańskiej piłki na środku pola karnego, huknął mocno, ale w środek bramki.
Zamiast Góry, swego pierwszego gola w II lidze strzelił Hubert Kosim.
Zanotował istne "wejście smoka" - trafił do siatki kilkadziesiąt sekund po wejściu do gry przy pierwszym kontakcie z piłką. Winowajców było wielu; pomocnicy łatwo dali się okiwać, Bartosz Jaroch nie doskoczył do Stecia, ten z linii końcowej podał na krótki słupek, Konrad Domoń interweniował twardo, ale za późno, Kosim trącił piłkę i ta wpadła do celu.
- Nie wierzyłem, że to wpadnie, bo obrońca wpadł mi na plecy i się przewróciłem. Uderzyłem bokiem stopy. Pierwszy raz strzeliłem gola tak szybko po wejściu. Dedykuję go Sarze, mojej dziewczynie. Właśnie wysłałem jej smsa - cieszył się napastnik gości.
W końcówce Jaroch strzałem niby od niechcenia zmusił do sporego wysiłku wysiłku Kozaczyńskiego i było "po frytkach".
RESOVIA - POGOŃ SIEDLCE 0-1 (0-0)
0-1 Kosim (88, asysta Stecia)
RESOVIA: Pietryka - Jaroch, Bogacz, Domoń, Sulkowski - Kwiek, Chrabąszcz (46. Juszkiewicz) Frankiewicz, Brągiel (46. Ogrodnik) - Hajduk (60. Góra), Ciećko.
POGOŃ: Kozaczyński - Dadacz, Rogoziński, Rodak, Guzek - Steć (90. Demianiuk), Lendzion, Agu, Kwiatkowski - Marczak (88. Kosim), Dziubiński (70. Dziewulski).
SĘDZIOWAŁ: Zbigniew Zych (Lublin). ŻÓŁTE KARTKI: Juszkiewicz , Sulkowski - Marczak. WIDZÓW: mecz bez udziału widzów.
Obszerna relacja z notami dla zawodników i wypowiedziami w poniedziałkowych Nowinach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?