Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Resovia przegrała pierwszy raz na Wyspiańskiego

Tomasz Ryzner
Optyczną przewagę miała Resovia, ale jej porażkę trudno nazwać całkowicie niezasłużoną.
Optyczną przewagę miała Resovia, ale jej porażkę trudno nazwać całkowicie niezasłużoną. Krzysztof Kapica
Resovia w drugim kolejnym meczu nie strzeliła gola. Tym razem przegrała u siebie z Pogonią Siedlce 0-1.
Resovia Rzeszów - Pogoń SiedlceResovia Rzeszów przegrała na własnym stadionie z Pogonią Siedlce 0:1.

Resovia Rzeszów - Pogon Siedlce 0-1

Resovia pierwszy raz w sezonie przegrała na stadionie przy Wyspiańskiego (pozostałe porażki w roli gospodarza zanotowała na "IzoArenie). Czy zasłużenie? Dla jednych nie, bo miała optyczną przewagę. Dla innych tak, bo to goście wypracowali konkretne okazje.

"Pasiaki" chciały wygrać i odkuć się za porażkę z Wigrami. Grały właściwie dwa dni po powrocie z Suwałk (dotarły do Rzeszowa w czwartek rano), ale wigoru, sił im nie brakło. Goście w tabeli oglądają się za siebie, dlatego nie mieli ochoty na otwarta grę. Okopali się na swej połowie i gospodarze mieli problem; brakowało im szybszej wymiany podań, gry z klepki, a długie podania czy indywidualne szarże nie prowadziły do niczego.

Zobacz zdjęcia: Resovia Rzeszów - Pogoń Siedlce 0-1

- Determinacja była, ale brakowało jakości. Jeśli przez 90 minut napastnicy nie podejmują rywalizacji jeden na jeden, to o czym mówić. Pomocnicy wygrywali indywidualne pojedynki raz na pół godziny - utyskiwał Marcin Jałocha, trener "pasiaków".

W I połowie niewiele się działo. W 14. min wprawdzie padł gol, ale Marczak "zgasił" piłkę ręką. Piłkarz gości zaklinał się, że przypadkowe, arbiter nie dał się przekonać wyjął kartkę z kieszeni. Po zmianie stron było ciekawiej. Resoviacy atakowali z pasją, jednak bili głową w mur.

- Do szesnastki jakoś szło, ale brakowało ostatniego podania - oceniał trener Resovii.

Niezłą okazje miał Daniel Góra; moment po wejściu na plac dopadł do bezpańskiej piłki na środku pola karnego, huknął mocno, ale w środek bramki.
Zamiast Góry, swego pierwszego gola w II lidze strzelił Hubert Kosim.

Zanotował istne "wejście smoka" - trafił do siatki kilkadziesiąt sekund po wejściu do gry przy pierwszym kontakcie z piłką. Winowajców było wielu; pomocnicy łatwo dali się okiwać, Bartosz Jaroch nie doskoczył do Stecia, ten z linii końcowej podał na krótki słupek, Konrad Domoń interweniował twardo, ale za późno, Kosim trącił piłkę i ta wpadła do celu.

- Nie wierzyłem, że to wpadnie, bo obrońca wpadł mi na plecy i się przewróciłem. Uderzyłem bokiem stopy. Pierwszy raz strzeliłem gola tak szybko po wejściu. Dedykuję go Sarze, mojej dziewczynie. Właśnie wysłałem jej smsa - cieszył się napastnik gości.

W końcówce Jaroch strzałem niby od niechcenia zmusił do sporego wysiłku wysiłku Kozaczyńskiego i było "po frytkach".

RESOVIA - POGOŃ SIEDLCE 0-1 (0-0)
0-1 Kosim (88, asysta Stecia)

RESOVIA: Pietryka - Jaroch, Bogacz, Domoń, Sulkowski - Kwiek, Chrabąszcz (46. Juszkiewicz) Frankiewicz, Brągiel (46. Ogrodnik) - Hajduk (60. Góra), Ciećko.
POGOŃ: Kozaczyński - Dadacz, Rogoziński, Rodak, Guzek - Steć (90. Demianiuk), Lendzion, Agu, Kwiatkowski - Marczak (88. Kosim), Dziubiński (70. Dziewulski).
SĘDZIOWAŁ: Zbigniew Zych (Lublin). ŻÓŁTE KARTKI: Juszkiewicz , Sulkowski - Marczak. WIDZÓW: mecz bez udziału widzów.

Obszerna relacja z notami dla zawodników i wypowiedziami w poniedziałkowych Nowinach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24