Wychowanek Stali Rzeszów próbuje ekstraklasowego chleba po raz drugi. Dwa lata temu spędził rundę wiosenną w Polonii Bytom, gdzie zaliczył 45-minut w meczu z Lechem Poznań (0-3).
- Trener Szatałow wystawił w I połowie sześciu młodych graczy i do przerwy przegrywaliśmy 0-3 - wspomina rzeszowianin.
Trebner Robert Kasperczyk zdecydował, że przeciw Śląskowi Wojciech wyjdzie w podstawowym składzie.
- Spodziewałem się, że dostanę szansę - mówi. - Zagrałem na swojej pozycji, na środku pomocy. Oczywiście było trudniej, niż w II lidze. Oddałem trzy strzały, piłka mijała bramkę, ale grało mi się nieźle.
Podbeskidzie po dwóch porażkach zapunktowało, bo w 90 minucie wyrównało na 1-1.
- Wynik raczej sprawiedliwy - mówi piłkarz. - Śląsk to niezły zespół, jego zawodnicy sporo potrafią, ale kompleksów nie mam. To tacy sami ludzie, jak ja.
Wychowanek Stali chwali sobie nowy klub i miasto.
- Bielsko-Biała wielkością przypomina Rzeszów. Drużyna fajnie mnie przyjęła, klub zapewnił dobre warunki mieszkaniowe. Na resztę tez nie narzekam. Trenujemy mocno, ale mądrze. Liczę, że zagram przeciw Wiśle Kraków - zaznacza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?