Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Resovia zremisowała ze Świtem Nowy Dwór

Tomasz Ryzner
Nz sytuacja z 13 minuty; Kamil Walaszczyk zacentrował do Sebastiana Hajduka, ten, stojąc tyłem do bramki, próbował uderzać piętą, jednak Bartłomiej Fogler ofiarną interwencją pomieszał szyki naszemu zawodnikowi.
Nz sytuacja z 13 minuty; Kamil Walaszczyk zacentrował do Sebastiana Hajduka, ten, stojąc tyłem do bramki, próbował uderzać piętą, jednak Bartłomiej Fogler ofiarną interwencją pomieszał szyki naszemu zawodnikowi. Krzysztof Kapica
Po meczu obie strony czuły niedosyt, ale zdecydowanie bardziej gracze Resovii mieli prawo pluć sobie w brodę.

Rzeszowianie grali otwartą piłkę, powinni strzelić kilka goli z akcji. Zdobyli jednego, z wątpliwego karnego.
Marek Kusiak ustawił piłkę na 11 metrze, zmylił Bartłomieja Foglera i lekkim, strzałem ulokował piłkę w siatce obok słupka.

Resovia nabrała wiatru w żagle, atakowała, jednak w 32. min miała tonę szczęścia, gdy Obem od niechcenia przymierzył sprzed szesnastki; piłka trafiła w słupek, przeleciała za plecami Marcina Pietryki, który w porę się pozbierał i obronił dobitkę Dariusza Zjawińskiegio. Od początku swego 14 gola w sezonie szukał Sebastian Hajduk.

Za pierwszym razem (36) po podaniu Rafała Zawiślana uderzał z bliska, ale Fogler wyszedł z bramki, skrócił kąt i nie było mowy, aby futbolówka znalazła drogę do siatki. Za to w 45. powinno być 2-0. Najpierw kapitalnym strzałem z około 30 metrów popisał się Kamil Walaszczyk, cofający się Fogler z trudem sparował piłkę na poprzeczkę, ale dobitka nadbiegającego Hajduka wydawała się formalnością. Niestety, ku rozpaczy kibiców "Hajdi" uderzył z paru metrów nieczysto i okazję diabli wzięli.
Druga połowa rozpoczęła się dla miejscowych najgorzej, jak to tylko możliwe - Reginis przedłużył głową wrzut z autu i piłką dotarła do stojącego, niepilnowanego na 5 metrze Adama Gmitrzuka. Ren przyjął ją na pierś podbił i głową wpakował do siatki obok interweniującego Pietryki.

Zbita z tropu Resovia dochodziła do siebie kilka minut, po czym znów "siadła" na rywalu. Problem w tym, że nie był to dzień rzeszowian. Przeważali, ale grali nerwowo, często na siłę forsowali strzały z dystansu, szukali gola życia. Gospodarze stawiali na akcje oskrzydlające. Było ich multum, jednak mocne, ostro bite dośrodkowania na pole karne nie udawały się naszym piłkarzom za często.

Oczywiście okazje do bramek się pojawiały. Hajduk celował z półobrotu, Kantor huknął niewiele nad poprzeczką, Walaszczyk postraszył Foglera z wolnego, a Zawiślan wypalił po nodze obrońcy tuż przy słupku. Przewaga Resovii była albo wyraźna albo przygniatającą.

Świt, do soboty jeszcze lider, nastawił się tylko na kontry, które nie przyniosły mu już żadnej okazji. Niestety, napór pasiaków też nie dał efektu. Grający na czas goście dowieźli remis do ostatniego gwizdka.

RESOVIA RZESZÓW - ŚWIT NOWY DWÓR MAZOWIECKI 1-0 (1-1)

1-0 Kusiak (19, karny, po faulu Foglera na Kantorze), 1-1 Gmitrzuk (46, głową, po podaniu Reginisa)
RESOVIA: Pietryka - Kozubek, Kusiak, Bogacz, Szkolnik - Zawiślan, Walaszczyk, Fryc, Piątkowski - Hajduk, Kantor (72. Turczyn).
ŚWIT: Fogler - Jagodziński, Drwęcki, Gurzęda, Kończyński - Gmitrzuk, Enow, Obem (64. Galicki), Zjawiński (86. Lewicki) - Kucharczyk (90. Gołaszewski), Reginis (79. Zezula).
SĘDZIOWAŁ: Paweł Płoskonka (Tarnów). ŻÓŁTE KARTKI: Kusiak, Zawiślan - Fogler, Kończyński, Gmitrzuk, Obem. WIDZOW 1600.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24