Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

2 liga. Nieudana inauguracja Resovii - piłkarze trenera Szymona Grabowskiego przegrali ze Zniczem Pruszków

Cezary Kassak
Nie udał się Resovii powrót na szczebel centralny.
Nie udał się Resovii powrót na szczebel centralny. Krzysztof Łokaj
Resovia zapłaciła frycowe. Na inaugurację drugoligowych zmagań rzeszowski beniaminek doznał porażki w pojedynku ze Zniczem Pruszków.

Po pięcioletniej przerwie resoviacy powrócili na centralny szczebel. W sobotę, w ligowej premierze na stadionie przy ul. Hetmańskiej zaprezentowali się w nowych koszulkach z nazwą sponsora tytularnego, a przed spotkaniem odebrali puchary za awans, ufundowane przez Polski Związek Piłki Nożnej i przez Podkarpacki ZPN.

Pierwsze zetknięcie z drugoligową rzeczywistością dla beniaminka ze stolicy Podkarpacia okazało się jednak niezbyt miłe. – Na wstępie przepraszam naszych kibiców. Inaczej chcieliśmy zacząć sezon – mówił na pomeczowej konferencji trener miejscowych, Szymon Grabowski. – Myślę, że trochę nas ta inauguracja przerosła. Wygrał dziś zespół doświadczony, obeznany już z realiami drugiej ligi.

Pruszkowianie grali piłkę wyrachowaną, nie atakowali „na hura”, tylko spokojnie czekali na odpowiedni moment do zadania ciosu. – Przyjechaliśmy do Rzeszowa nie bez obaw – przyznał Andrzej Prawda, szkoleniowiec gości. – Byliśmy przekonani, że Resovia, głośno dopingowana przez swoich kibiców i będąca na fali entuzjazmu związanego z awansem, postawi trudne warunki. Tak rzeczywiście było. Mimo wszystko to nasza drużyna miała dzisiaj więcej atutów. Umiejętnie przyjmowaliśmy ataki rzeszowian, kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń, wyprowadzając kontry. To była bardzo mądra taktycznie gra – stwierdził.

W Resovii tym razem szwankowała defensywa. Zapowiedzią czekających ją tego dnia kłopotów była sytuacja z 18 minuty, kiedy to Damian Barszczak i Wojciech Daniel niefrasobliwie rozgrywali piłkę w polu karnym. Wtedy obyło się jeszcze bez poważnych konsekwencji, za to trzy minuty później futbolówkę na połowie Resovii przechwycił Adrian Małachowski, znalazł się oko w oko z Danielem i tej okazji nie zmarnował.

W 52. min rzeszowscy obrońcy znowu się nie spisali. Strzał pozostawionego bez opieki Macieja Machalskiego w ostatniej chwili zdołali jeszcze zablokować, dobitkę Marcina Bochenka z przewrotki już nie.

– Przy dwóch pierwszych bramkach dla Znicza popełniliśmy błędy nawet nie trzecioligowe, tylko wręcz juniorskie – ocenił Grabowski. – W drugiej lidze takie pomyłki zwykle kończą się utratą gola. Przy trzecim trafieniu też odkryta była cała jedna strona boiska, chociaż to już raczej wynikało z faktu, że musieliśmy zaatakować, szukać szansy na remis.

Nadzieje na uratowanie przez naszą drużynę chociażby punktu odżyły po kontaktowej bramce Bartłomieja Buczka, któremu idealnie dograł Szymon Kaliniec. Gospodarze na gola wcale nie musieli czekać aż do 56. minuty. Już w I połowie parę razy było gorąco pod bramką Piotra Misztala, ale przyjezdni uniknęli strat. Przy stanie 1:2 kolejną akcję duetu Kaliniec-Buczek przerwał sędzia, odgwizdując spalonego. Już w doliczonym czasie gry wychodzącego na czystą pozycję Karola Twardowskiego ubiegł golkiper Znicza.

Siła ognia biało-czerwonych zapewne byłaby większa, gdyby trener Szymon Grabowski mógł skorzystać z usług Michała Ogrodnika oraz Pawła Hassa.

Ekipa znad Wisłoka do sezonu wystartowała więc niefortunnie, ale w rzeszowskim obozie nikt nie rozdziera szat.

– Dziękuję chłopakom; na pewno robili dzisiaj wszystko, aby przynajmniej zremisować. Nie udało się, ale wierzę, że w kolejnych meczach będzie lepiej. W swoim gronie wyciągniemy wnioski. Pewnie spróbujemy coś zmienić w naszym ustawieniu, niewykluczone są też roszady personalne, bo mamy w kadrze ponad dwudziestu zawodników. Mam nadzieję, że dzisiejszy pojedynek będzie dla nas nauczką – podsumował trener „pasiaków”.

APKLAN Resovia - Znicz Pruszków 1:3 (0:1)
Bramki:
0:1 Małachowski 21, 0:2 Bochenek 52, 1:2 Buczek 56, 1:3 Podliński 76.

Resovia: Daniel 5 – Geniec 5 (79 Twardowski), Domoń 5, Barszczak 4, Mikulec 5 – Kantor 6 (79 Pyrdek), Frankiewicz 5, Kaliniec 6, Kwiek 4 (46 Straszkewycz 5), Feret 4 (46 Antonik 5) – Buczek ż 6. Trener Szymon Grabowski.

Znicz: Misztal – Bochenek, Długołęcki ż, Rybak, Rackiewicz – Kabala ż (59 Kubicki), Kocot, Małachowski, Machalski (65 Smoliński), Tarnowski (90+1 Pyrka) – Zjawiński (73 Podliński). Trener Andrzej Prawda.

Sędziował Lis (Katowice).

POPULARNE NA NOWINY24/SPORT:

Najciekawsze transfery na Podkarpaciu w 1, 2, 3 i 4 lidze [ZDJĘCIA]

Francja - Chorwacja MEMY Internet komentuje finał MŚ

Stal Mielec pozyskała napastnika z Hiszpanii

Roman Kosecki o Brzęczku: To dobry motywator, potrafi zmobilizować drużynę

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24