Mecz z Odrą z pewnością wlał wiele optymizmu w serca zawodników i kibiców Stali Mielec. Przecież niecodziennie zdarza się, że drużyna grająca przez godzinkę w dziesiątkę potrafi w kilka końcowych minut, wyciągnąć wynik z 0:2 na 2:2.
-Musimy szybko odciąć to spotkanie. Tak jak mówiłem na gorąco na konferencji, musimy je wykorzystać i porozmawiamy sobie z zespołem, jeżeli chodzi o determinację i zaangażowanie przy grze w dziesiątkę, bo mam troszeczkę pretensji, jeśli chodzi o rozpoczęcie tego spotkania i o grę jedenastu na jedenastu - mówił przed wyjazdem do Grudziądza trener Zbigniew Smółka.
Początek meczu z Olimpią wskazywał, że drużyna wysłuchała i wzięła sobie do serca rady trenera. Stal dominowała i starała się narzucić swój styl gry. Było widać różnicę dzielącą oba zespołu - przed meczem było to 19 punktów.
Mielczanie grali piłkę dojrzałą i dużo ładniejszą dla oka, a przede wszystkim - skuteczną. Tuż po upływie trzydziestu minut gry, Bartosz Nowak zagrał w pole karne do Maksymiliana Banaszewskiego, który mocnym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy - Patryka Królczyka.
Chwilę później było już 0:2. Arak przeprowadził indywidualną akcję i nie dał najmniejszych szans na skuteczną interwencję bramkarzowi. Wydawało się, że 3 punkty powoli pakują się, i zbierają w drogę do Mielca.
Do końca pierwszej połowy podopieczni Smółki całkowicie przejęli inicjatywę nad boiskowymi wydarzeniami. Taki stan zakończył się tuż po przerwie. Tym razem to Olimpia wyprowadziła cios, po którym Stal mocno zachwiała się na nogach.
Olimpia odzyskała nadzieję na korzystny wynik, może nie po pięknym, ale skutecznym strzale Huberta Adamczyka. Młody piłkarz, który w swoim CV ma występy w młodzieżowej drużynie angielskiej Chelsea, zdecydował się na strzał zza pola karnego, a piłka po rykoszecie wpadła do bramki Radosława Majeckiego.
Zawodnicy gospodarzy, prowadzenie przez byłego piłkarza Stali Mielec - Dariusza Kubickiego ruszyli do częstych ataków, ale mądrze bronili się przyjezdni.
W 70.minucie ich obrona skruszyła się, a właściwie została skruszona przez Josipa Sojlicza, który skierował piłkę do własnej bramki. Co ciekawe, chwilę wcześniej mógł zdobyć gola dla Stali, ale po jego strzale piłkę w fantastyczny sposób sparował Patryk Królczyk.
Po wyrównującej bramce dla Olimpii, mecz stał się jeszcze bardziej otwarty. Jedni i drudzy mieli swoje szanse, ale w decydujących momentach brakowało skuteczności i trochę szczęścia.
W jednej z akcji, Jakub Arak próbował pokonać Królczyka z ostrego kąta, ten jednak stanął na wysokości zadania broniąc strzał.
Wynik mógł rozstrzygnąć się w 82. minucie. Adamczyk zagrał prostopadle do Podlogara, który wycofał do Vukusicia, a Chorwat wpakował piłkę do bramki – sędzia zasygnalizował jednak pozycję spaloną Podlogara.
Mecz ostatecznie zakończył się remisem. I chyba najlepszym jego podsumowaniem będzie stare powiedzenie mówiące, że suma szczęścia zawsze równa się zero.
ZAPIS RELACJI LIVE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Fitkau-Perepeczko nie nosi stanika. Pokazała z bliska, jak wygląda jej dekolt!
- Tak wygląda Bohun z "Ogniem i Mieczem". 60-latek nie przypomina siebie sprzed lat
- Wystrojona Cichopek dystansuje się od Kurzajewskiego na imprezie. Kryzys w niebie?
- Nieznana przeszłość Anity Werner. Zdjęcia dziennikarki w negliżu