Szymon Szydełko blisko Resovii

„Szuwar” miał objąć Resovię już we wrześniu, gdy rozstał się z nią Maciej Huzarski. Z działaczami się dogadał, kilka treningów poprowadził, ale okazało się, że musi poczekać. Powodem fakt, iż sezon zaczął jako trener Karpat Krosno, a wedle nowych przepisów PZPN-u jeden trener w rundzie może pracować tylko w jednym klubie.

W tej sytuacji po 10. kolejce zespół z Wyspiańskiego objął Dariusz Jęczkowski, trener drużyny juniorów SMS-u Resovia, któremu pomagał Artur Łuczyk. Pod ich wodzą drużyna z 9 meczów wygrała 5. - Moja rola na ten sezon to wprowadzić juniorów do Centralnej Ligi Juniorów, ale nie powiedziałbym „nie”, gdybym otrzymał propozycję kontynuowania pracy z seniorami - mówił Jęcz-kowski. Niestety, na koniec Resovia przegrała derby Rzeszowa 1:2 i będzie zimować na 3. pozycji. Szefowie sekcji na pewno mocno przeżyli porażkę i można przypuszczać, że postawią na Szydełkę.

- Decyzje jeszcze nie zapadły. Mamy się spotkać w tym tygodniu i wszystko powinno być jasne - stwierdził Szydełko, który widzi potrzebę roszad w składzie drużyny. „Pasiakom” potrzeba napastnika, bo Damian Rusiecki znów... przepadł i drugiej szansy powrotu nie dostanie. - Mateuszowi Kuszajowi trudno pogodzić pracę z dojazdami do Rzeszowa, więc trzeba się rozejrzeć za drugim bramkarzem. Mam też na oku ofensywnego pomocnika. Ale o konkretach porozmawiamy, gdy rzeczywiście obejmę zespół - dodał Szydełko.