Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mastalerz mocno bije w Hławkę. Greń w tle?

tor
Norbert Mastalerz (z lewej) uważa, że Marek Hławko (z prawej) źle pełni funkcję prezesa Podkarpackiego ZPN-u. Kazimierz Greń (w środku) też już nie lubi swego niedawnego zastępcy.
Norbert Mastalerz (z lewej) uważa, że Marek Hławko (z prawej) źle pełni funkcję prezesa Podkarpackiego ZPN-u. Kazimierz Greń (w środku) też już nie lubi swego niedawnego zastępcy. Grzegorz Lipiec, Grzegorz Jakubowski, Krzysztof Kapica
- Oczekuję rezygnacji pana Marka Hławki - mówi Norbert Mastalerz, który zamierza kandydować na fotel prezesa Podkarpackiego ZPN-u

Dni stają coraz krótsze, noce coraz chłodniejsze, ale w Podkarpackim ZPN-ie robi się coraz goręcej. Rozpoczęły się przedbiegi przed marcowymi wyborami. Na liście kandydatów są m. in. wspomniany były prezydent Tarnobrzega Norbert Mastalerz, Marek Hławko - obecny szef związku oraz Grzegorz Romaniuk, Janusz Kozicki, Marek Poręba, Mieczysław Golba (start dwóch ostatnich uzależniony jest od wyniku wyborów do parlamentu).

W takiej chwili na rzeczywistość uwielbia wpływać Kazimierz Greń. Były szef związku po aferze biletowej został przez PZPN zdyskwalifikowany na 4 lata. Niby ma zakaz działalności związanej z piłką, pełni w ZPN-ie funkcję administracyjną, ale papierkowa robota to nie jest jego żywioł. Niedawno w Nowym Dworze w Świlczy zorganizował spotkanie grupy działaczy związkowych. Tematem miało być odwołanie z funkcji Marka Hławki i powołanie na jego miejsce nowej osoby. Na stronie związku ukazał się komunikat, iż Greń nie ma pełnomocnictw związku do organizacji tego typu spotkań.

- Kazimierz Greń zapraszał działaczy w moim imieniu, wynajął salę na związek. Nie mógłbym wyrazić na to zgody, bo były prezes jest zawieszony i urządzanie takich spotkań grozi sankcjami ze strony PZPN-u - wyjaśnia Hławko, który do czasu afery biletowej ściśle współpracował z Greniem.

- Pan Greń proponował mi pomoc w kampanii wyborczej. Musiałem odmówić. Ani on nie może się w to teraz angażować ani ja nie mogę się z nim pokazywać, bo naraziłbym związek na reakcję PZPN-u. Teraz słyszę, że sprzedałem się Bońkowi - wyjaśnia Hławko, dodając, że nie rządzi już związkiem jak „wielki brat”. - Ludzie odetchnęli, bo zlikwidowałem monitoring, który obejmował wszystkie pokoje, prócz tego, w którym siedział prezes.

Hławkę czeka ciężki tydzień. Postara się o to Norbert Mastalerz, członek zarządu podkarpackiego ZPN-u, który zamierza w marcu wygrać wybory.

- Aby startować w wyborach, należy uzyskać poparcie minimum 40 klubów. Mnie popiera już blisko 70, a także dwa związki okręgowe - mówi Mastalerz, który na czwartkowym zebraniu będzie wnioskował za rezygnacją Hławki z funkcji prezesa.

Co ma do niego? - Prezes wydaje pieniądze bez wiedzy zarządu. To skandal - podkreśla kandydat na prezesa. - Mam też pytanie, dlaczego pan Hławko i pan Zenon Krówka podpisali z panem Greniem tajną umowę o pracę, wedle której już jej upublicznienie grozi wypłatą półmilionowego odszkodowania. W sytuacji, gdy małym klubom brak tysiąca złotych na życie, nie można szastać pieniędzmi. To nie znaczy, że ludzie którzy pracują, nie mogą zarabiać, ale to musi być jawne. Tymczasem zarząd nie wiedział, że pan Hławko pobiera co miesiąc 2700 złotych uposażenia.

Były prezydent Tarnobrzega zapewnia, że nie jest człowiekiem Grenia. - Nigdy nie byłem niczyją marionetką, nie można mną manipulować. Mnie nie interesuje, kto z kim wojuje - mówi Mastalerz.

- A ja wiem z dobrych źródeł, że pan Mastalerz to koń, na którego stawia były prezes. Ten chwalił się w Świlczy, iż ma tyle macek w terenie, że kandydat, na którego wskaże zostanie prezesem- ripostuje Hławko, zaznaczając, że nie boi się czwartkowego zarządu.

- Zarzuty pana Mastalerza to insynuacje. Zasadność wydatków konsultowałem, podejmowałem decyzje zgodne ze statutem. Faktem jest natomiast, że kadencja pana Grenia to czas, gdy ludzie bali się odezwać, byli napuszczani na siebie, nie mieli wiedzy o tym, co się dzieje. Ale to się skończyło. Nadszedł czas dialogu. Jeżdżę po klubach, rozmawiam z ludźmi i mam poparcie - zapewnia Hławko.

- Pan Hławko nie wiedział, co się dzieje w związku. To wolne żarty - uważa Mastalerz.

Greń telefonu wczoraj nie odebrał. Były szef jest na zwolnieniu lekarskim.

To dla niego dobrze, bo Komisja Dyscyplinarna PZPN-u wszczęła postępowanie, które ma wyjaśnić, czy wykonując pracę biurową w związku, nie narusza postawień Najwyższej Komisji Odwoławczej, która nałożyła na niego karę.

- Czekamy na odpowiedź od pana Grenia - mówi Mikołaj Bednarz, szef Komisji Dyscyplinarnej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24