Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konrad Maca nie jest już piłkarzem Stali

Tomasz Ryzner
Konrad Maca kilka lat temu strzelał sporo goli dla Stali. Potem coś jednak poszło nie tak.
Konrad Maca kilka lat temu strzelał sporo goli dla Stali. Potem coś jednak poszło nie tak. Krzysztof Kapica
Konrad Maca, wychowanek Stali Rzeszów, który zastrajkował wskutek zaległości w wypłatach, nie jest już piłkarzem klubu z Hetmańskiej. To efekt spotkania zawodnika z Jackiem Szczepaniakiem, prezesem sekcji piłkarskiej Stali.

Wychowanek rzeszowskiego klubu bardzo fajnie się zapowiadał. W sezonie 2010/11 był zdobył 10 bramek. Wpadł w oko ekstraklasowym klubom, był na testach. Niestety, los szybko się odwrócił. Zaczłęy go nękać go nękać kontuzje, dawna forma nie wracała. Próbował odbudować się w Orlętach Radzyń Podlaski, w Sokole Sieniawa ale niewielez tego wychodziło.
Latem powrócił na stare śmieci. Był zdeterminowany, by znów wyjść z cienia. - Przystałem na niskie wynagrodzenie, mając nadzieję, że przynajmniej pieniądze będą na czas - wyjaśniał w wywiadzie. Stal latem nie odzyskała jednak płynności finansowej, dlatego wielu piłkarzy zwlekało z podjęciem przedsezonowych treningów. W końcu doszło do porozumienia z szefami sekcji, ale w sezonie poślizgi znów się pojawiły.

Półtora tygodnia temu stalowcy otrzymali zaległą pensję, ale nie Konrad, który kolejkę wcześniej strzelił gola Chełmiance. Piłkarz stracił cierpliwość i mecz Stali z Sokołem Sieniawa z własnej woli obejrzał z trybun. - Mam dość czekania - zapowiedział. Narzekał, że nijak nie może się skontaktować z Jackiem Szczepaniakiem. Prezes sekcji przed weekendową kolejką znalazł jednak czas dla zawodnika, zaprosił do klubu i podziękował za dalszą współpracę.
Szczepaniak przyznaje, że zaległości są, ale zaznacza, że po ostatniej wypłacie wynosiły tylko miesiąc (możliwe, że teraz znów dwa, bo 10 minął termin wypłat za wrzesień). Dlaczego Maca nie dostał nic przed meczem z Sokołem? - Bo otrzymał pieniądze wcześniej, a wobec innych piłkarzy mieliśmy większe zobowiązania. Poza tym nie rozumiem pretensji, że byłem niedostępny dla Konrada. Jestem na każdym meczu - wyjaśnia szef sekcji i dodaje, że na tle wielu innych klubów sytuacja Stali nie jest taka zła. - Nikt nie zdaje sobie sprawy, że ciężko znaleźć środki przy tak skromnych wpływach z biletów, wysokich opłatnościach za stadion- wyjaśnia prezes.

Konrad uważa jednak, że miał prawo protestować. - Dostałem tysiąc złotych za lipiec. Tyle. Co można z robić z taką sumą - pyta piłkarz, który nie żałuje, że wylał swe żale w prasie. - Wyrzucono mnie. Trudno, chciałem pograć, pomóc drużynie, która ma przecież wąski skład. Płakać nie będę. Jeśli sprawy finasowe miałyby wyglądać tak dalej, to może lepiej, że się rozstaliśmy - podsumował zawodnik, który szuka normalnej pracy, ale nie wyklucza, że wiosną znajdzie klub. W końcu ma dopiero 24 lata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24