Stal Rzeszów pokonała Tomasovię Tomaszów Lubelski

Stal Rzeszów - Tomasovia Tomaszów Lubelski 2:0 (0:0)

Bramki: 1:0 Konopa 71-samobójcza, 2:0 Lisańczuk 84.

Stal: Kaszuba - Szymański, Jędryas, Drelich, Maślany - Lisańczuk (89 Gil), Kanach, Szeliga (89 Zieliński), Suswam (65 Prędota) - Brocki, Szczoczarz. Trener Marcin Wołowiec.

Tomasovia: Wadach - Orzechowski (89 Juśkiewicz), Wróblewski, Smoła, Skiba - Mielniczuk, Baran, Szuta, Raczkiewicz (75 Lasota), Zawiślak (60 Iwanicki) - Kłos (46 Konopa). Trener Daniel Hałasa.

Sędziował Iwanowicz (Lublin). Widzów 250.

Rzeszowianie nie zachwycili, aczkolwiek na wygraną zasłużyli, z czym zgadzali się po meczu obaj trenerzy.

Na pierwszą odsłonę za bardzo patrzeć się nie dało. Gospodarze grali wolno, niedokładnie i notowali wiele prostych strat. Ich gra wręcz męczyła.

Golem zapachniało jednak dwukrotnie. Najpierw Łukasz Szczoczarz w trudnej sytuacji trafił w poprzeczkę, a później strzał Sebastiana Brockiego na róg sparował bramkarz gości.

Spotkanie ożywiło się po bramce na 1:0, kiedy po dośrodkowaniu z wolnego Szczoczarza Sławomira Szeligę ubiegł Kamil Konopa i umieścił piłkę we własnej bramce.

Po tym Stal w kilka minut stworzyła sobie kilka świetnych okazji, ale Michał Lisańczuk z pięciu metrów trafił w boczną siatkę, Brocki z jeszcze bliższa w bramkarza, Prędocie do celu zabrakło centymetrów, a Szeliga skiksował na 10 metrze.

Spokój miejscowym dał dopiero Lisańczuk, który wpakował piłkę do pustej bramki po idealnym zagraniu Radosława Kanacha.