Zmienne szczęście naszych II-ligowych drużyn

Pierwsza kwarta meczu Stali Stalowa Wola z Shmoolky Warszawa ułożyła się po myśli gospodarzy. W 8. minucie "Stalówka" wygrywała 16:10. Przewaga stopniała na początku drugiej odsłony (21:20). Szybkie osiem punktów z rzędu ponownie pozwoliło odskoczyć Stali (13. min 29:20). Z dobrej strony pokazał się Dawid Zaguła, który w pierwszej połowie rzucił 10 punktów. Po 20. minutach gry nasi wygrywali 44:34.

Stal złapała zadyszkę w trzeciej kwarcie, która padła łupem warszawiaków. Przez pierwsze dwie i pół minuty gospodarze nie byli w stanie trafić do kosza. W tym czasie rywal zniwelował straty do trzech "oczek" (44:41). O losach meczu zadecydowała ostatnia kwarta. Zespół z Warszawy popełniał proste błędy. Stal bezwzględnie to wykorzystała niesamowitą serią 17-0 (37. min 75:53)! Trener Bogdan Pamuła wpuścił na parkiet rezerwowych. Przyjezdni rzucili później 12 punktów z rzędu, ale to było za mało by nawiązać chociażby walkę.

Stal Stalowa Wola - Shmoolky Warszawa 77:66 (19:16, 25:18, 12:17, 21:15)

Stal: Partyka 23 (4x3), Konieczny 9 (1x3), Łabuda 3, Pawlus 15, Zaguła 15 oraz Nowak 5, Pietras 5 (1x3), Bandyga 2, Czopor 0, Kułaga 0, Kalik 0, Szwedo 0.

Shmoolky: Rudko 11, Nałęcz 10 (2x3), Nogajski 0, Przygucki 8, Mikołaj Motel 14 (2x3) oraz Nawrot 8, Gębski 6, Maksymilian Motel 5, Łapiński 4, Fronc 0.

Przemyślanie po 5. minutach prowadzili 8:4 z Sokołem Ostrów Mazowiecka, a w 8. minucie było już 17:8 dla Gimbaskets 2. W drugiej kwarcie goście nadal byli skoncentrowani i grali swoje. Punktowali Grzegorz Płocica, Artur Mikołajko i Bartosz Bal. Dla tego ostatniego był to dopiero drugi mecz w obecnym sezonie. W 18. min zawodnicy Macieja Milana prowadzili 33:18.

W trzeciej kwarcie Sokół zaczął dochodzić do głosu. Dodatkowo na jego korzyć dwie szybkie straty dał Bal. Błąd popełnił też Kacper Majka i w 24. minucie gospodarze przegrywali tylko 37:41. W 27. minucie Łukasz Wilczyński trafił za trzy i Sokół wyszedł na pierwsze prowadzenie 42:41. Do 33. minuty toczyła się walka punkt za punkt (56:61). Miejscowi zdobyli później 9 punktów z rzędu. Nadzieje wróciły 27 sek. przed końcem, gdy Płocica trafił "trójkę" i było 77:75. Sokół zachował zimną krew i w końcówce był skuteczny.

Podobny scenariusz jak w Warszawie miał nasz drugi wyjazdowy mecz do Ostrowa Mazowiecka. Dobrze zagrana pierwsza połowa i tragicznie druga. 23 straty drużyny, brak zastawienia w obronie i brak kreacji na rozegraniu. Grzegorz Płocica dwoił się i troił, ale sam nie dał rady wygrać tego meczu. Przed derbami ze Stalą Stalowa Wola musimy poprawić te elementy gry - powiedział Krzysztof Młot, asystent trenera.

Sokół Ostrów Mazowiecka - MCS Daniel Gimbaskets 2 Przemyśl 80:75 (13:18, 13:17, 22:14, 32:26)

Sokół: Koźlak 8, Grudziński 9 (1x3), Wojtyński 25 (1x3), Barszcz 15 (1x3), Jaworski 11 oraz Skarpetowski 7, Niedbalski 3 (1x3), Zdroga 2. Trener Grzegorz Helcbergiel.

Gimbaskets 2: K. Majka 10 (2x3, 8 str.), Płocica 20 (6x3), Bal 8 (1x3, 7 str.), Krzywdziński 12, Mikołajko 10 oraz Dratwa 7 (1x3), Strzępek 4, Stefanowicz 2, W. Majka 2, Skafiriak 0.