1 liga. Sokół Łańcut stoi pod ścianą. Musi dać sobie radę ze Spójnią 17 i 18 maja

- W drugim meczu w Stargardzie trzymaliśmy się do połowy III kwarty, ale wtedy czwarte przewinienie złapał Rafał Kulikowski - wyjaśnia Dariusz Kaszowski, trener Sokoła.

- Musiał odpocząć, ale jego brak był odczuwalny w walce na tablicach. Przeciwnik po zbiórkach w ataku ponawiał ataki, kończył je punktami i mecz nam uciekł.

W naszej ekipie jest kilka urazów, ale nie są to poważne sprawy. - Cóż, na pewno nie mamy zamiaru się poddawać - kontynuuje Kaszowski.

- Chcemy wykorzystać atut własnego boiska. Musimy poprawić grę na tablicach, zastawianie przy rzutach rywali, aby nie dopuścić ich do zbiórek w ataku. Do poprawy są też rzuty wolne. Jeśli to zrobimy, jeśli unikniemy kłopotów z faulami, to ten finał możemy przedłużyć.

W Spójni gra trzech byłych koszykarzy Sokoła; Marcel Wilczek, Alan Czujkowski i Dawid Bręk. Ten ostatni kilka lat temu walczył z łańcuckim zespołem w finale play off przeciw Stali Ostrów.

- Miło wspominam czas spędzony w Łańcucie - mówi rozgrywający Spójni.

- Trener Kaszowski zaufał mi i mogłem się wtedy odbudować po kontuzji. Jeśli chodzi o obecną sytuację, to nikt nam w klubie nie postawił ultimatum, że musimy awansować. Czuć jednak oczekiwania kibiców, a my też nie po to jesteśmy w tym finale, żeby sobie tylko pograć. Mamy nieco szerszy skład od Sokoła, prowadzimy dwa do zera i najlepiej byłoby już w czwartek cieszyć się z zakończenia serii - podsumował nasz rozmówca.

Spójnia ruszyła w stronę Łańcuta w środę o godzinie 22. W czwartek po południu zaliczy w hali MOSiR trening. Na mecz wybierają się też kibice ze Stargardu. Początek gry - godzina 18. Jeśli Sokół wygra, piątkowy pojedynek rozpocznie się o tej samej porze.

Zobacz także: STADION - O siatkówce z menadżerem Andrzejem Grzybem

POPULARNE NA NOWINY24/SPORT:

Mecz na szczycie 4 ligi dla Sokoła Sieniawa [ZDJĘCIA, WIDEO]

W Arłamowie mają boisko jak Real Madryt! [ZDJĘCIA]