Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hokej. Porażka 2-5 w Krakowie i 1:1 w finałowej rywalizacji pomiędzy Ciarko PBS-em a Cracovią

Waldemar Mazgaj
Sanoccy obrońcy popełnili zbyt wiele błędów, by nasz zespół mógł myśleć o zwycięstwie.
Sanoccy obrońcy popełnili zbyt wiele błędów, by nasz zespół mógł myśleć o zwycięstwie. Tomek Sowa
Choć przez pierwszą tercję sanoccy hokeiści kontrolowali mecz finału play-off przegrali 2-5 z ComArch Cracovią. W finałowej rywalizacji do czterech wygranych Ciarko PBS Bank remisuje z mistrzem Polski 1:1. Jutro o 19.30 mecz numer 3.

- Nie zmienialiśmy nic, bo dobrze szło w Sanoku. Liczymy, że przed swoją publicznością będzie lepiej - mówił przed meczem Andrzej Pasiut, II trener Cracovii.
I wydawało się, że tak będzie, bo po 80 sekundach Kostuch wykorzystał zagranie Dvoraka i było 1-0.

W środę Cracovia szybko odpowiadała na bramki Sanoka, dziś było odwrotnie - Mermer i Radwański jeszcze nie znaleźli sposobu na gola, ale 127 sekund po bramce gospodarzy zrobiło się 1-1; sędzia sygnalizował karę Laszkiewicza Dziubiński strzałem od kija przeciwnika umieścił krążek między parkanami Radziszewskiego.

W sanockim składzie nastąpiła jedna zmiana (Maciejewski w obronie za Bułanowskiego), ale nie miało to wpływu na grę; może poza błędem Dronii, któremu "gumę" zabrał Laszkiewicz i dwa razy Odrobny wyratował zespół z opresji.

Goście w I części rządzili na tafli, ale ratował ich Radziszewski, m.in. po strzałach Milana, Vitka, Zapały, czy Vozdeckiego. Jednak był bezradny wobec strzału Strzyżowskiego, który niemal wjechał do bramki po wznowieniu wygranym przez Krzaka. Dopiero w 18. min sędziowie nałożyli pierwszą karę (Sarnik), a sytuacje z "Radzikiem" przegrywali Kolusz i Zapała.

- Liczymy na błędy przeciwników i próbujemy je wykorzystać. Musimy jednak uspokoić grę - komentował I tercję Marek Strzyżowski.

- Obyśmy tylko nie dostawali kar - przestrzegał swoją drużynę trener Marek Ziętara. W I tercji goście wystrzegali się wykluczeń jak ognia. W II nie było ostrzeżeniem dla nich nawet 97 sekund podwójnego osłabienia, gdy strzały Dvoraka blokował jeszcze Kolusz, a inne (m.in. Laszkiewicza, Bescha) bronił Odrobny.

W 29. min na ławkę kar powędrował Gurican i stało się. Chmielewski wjechał z prawej strony, strzelił mocno, a zbyt daleko wysunięty "Wiedźmin" odbił gumę wprost na kij Martynowskiego. Ten gol zupełnie wybił z rytmu sanoczan, a miejscowym dodał skrzydeł. Uderzenia Kostucha i Rutkowskiego odbijał Odrobny, aż w końcu Piotrowski z Rutkowskim rozmontowali obronę Ciarko PBS-u i ten pierwszy z najbliższej odległości wyprowadził mistrza Polski na prowadzenie.

- Do lepszej postawy natchnął nas "Radzik". Musimy wygrać, żeby wrócić do gry - komentował Michał Piotrowski.

Sanoccy zawodnicy nie wyciągnęle wniosków i także na początku III odsłony złapali kary, które okazały się kluczowe. W osłabieniu pozwolili trafić Kosidle (piękny zwód i strzał bekhendem w krótki róg), by za moment trafić do bramki "Pasów", ale sędziowie gola nie uznali, bo po strzale Vitka w słupek Prokop poruszył bramkę i Krzak dobijał już po tym. Wydaje się jednak, że powinno być 4-3, bo nie miało to wpływu i zgodnie z duchem gry bramkę można było uznać, a przynajmniej odesłać krakowianina na karę.

Chwilę później kolejne osłabienie i kolejne przegrane wznowienie poskutkowało bramką Laszkiewicza, który ładnie z nadgarstka uderzył w górny róg. Wprawdzie próbowali jeszcze Kolusz, czy Mojzis, ale Radziszewski i Cracovia nie dali sobie już odebrać zwycięstwa.

-Pierwsza tercja nie była aż tak zła, proszę pamiętać, że to finał, nerwy i duża presja. Mieliśmy grać większy presing i tak było od II tercji. Brawa dla zawodników, zrozumieli co mają grać. Zero z tyłu przez dwie tercje to naprawdę świetny wynik. Wygraliśmy mecz, w serii jest 1:1 i jeszcze nic nie jest rozstrzygnięte. Potrzebna jest szybka regeneracja i jutro też trzeba wygrać. Tak będzie, jeśli zagramy jak w tych dwóch ostatnich tercjach - komentował szczęśliwy trener krakowian Rudolf Rohacek.

COMARCH CRACOVIA - CIARKO PBS BANK KH SANOK 5-2 (1-2, 2-0, 2-0)

Stan play-off (do 4 wygranych): 1:1

1-0 Kostuch - Dvorak (1:20), 1-1 Dziubiński - Kolusz - Vozdecky (3:27), 1-2 Strzyżowski - Krzak (15:55), 2-2 Martynowski - Chmielewski - Kostuch (29:24, w przewadze), 3-2 Piotrowski - Rutkowski (38:00), 4-2 Kostuch - Martynowski (43:03, w przewadze), 5-2 Laszkiewicz - Słaboń (46:35, w przewadze).

CRACOVIA: Radziszewski - Wajda, Besch (2); Prokop (2), Kulik; A. Kowalówka, Witowski; Dulęba, Lenius - L. Laszkiewicz, Słaboń, Sarnik (2); Martynowski, Dvorak, Kostuch; Sucharski, Rutkowski, Piotrowski; Kosidło, Biela, Chmielewski.
Trener Rudolf ROHACEK.

CIARKO PBS: Odrobny - Mojzis (2), Dronia; Kotaska, Rąpała; Kubat, Gurican (2); Skrzypkowski (2), Maciejewski - Vozdecky, Zapała, Kolusz; Gruszka, Dziubiński (2), Malasiński; Vitek (2), Krzak, Strzyżowski (2); Mermer, Milan, Radwański.
Trener Marek ZIĘTARA.

SĘDZIOWALI Grzegorz Dzięciołowski (Bydgoszcz) i Włodzimierz Marczuk (Toruń). KARY: 6 - 12 minut. WIDZÓW 2 400.

Następne mecze Ciarko PBS Bank zagra w Krakowie w sobotę o 19.30 i w Sanoku we wtorek o 18.

Inne wyniki - o 3. miejsce (do 4 wygranych): JKH GKS Jastrzębie - Aksam Unia Oświęcim 0-3 * w play-off: 1:1;

o 7. miejsce (do 4 zwycięstw): MMKS Podhale Nowy Targ - Nesta Karawela Toruń 4-3 po karnych * w play-down: 1:1.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24