Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Hokej. Ciarko PBS Bank wygrał 7-6 z outsiderem, ale do kompromitacji zabrakło 9 sekund

mawa
Sanoccy napastnicy siedem razy skierowali krążek do bramki Bartłomieja Niesłuchowskiego.
Sanoccy napastnicy siedem razy skierowali krążek do bramki Bartłomieja Niesłuchowskiego. TOMASZ SOWA
Dopiero w ostatnich sekundach rozgrywanego awansem meczu sanoccy hokeiści zapewnili sobie trzy punkty w starciu z "Szarotkami", które wcześniej ogrywali niemal na stojąco. - Najważniejsze są punkty - pocieszali się zawodnicy.

Gracze Podhala nie zaznali smaku zwycięstwa od 28 października ub. roku. W tym sezonie z Ciarko PBS Bankiem przegrywali już 1-13, 1-10, czy 3-12, ale w sobotę omal nie sprawili sensacji. Trzy razy prowadzili, zaś decydującą bramkę stracili na 9 sekund przed końcową syreną i to grając w trójkę przeciwko czterem rywalom.

36 sekund wcześniej sędzia w kontrowersyjnej sytuacji odesłał na ławkę kar Jarosława Różańskiego, na którego wpadł rozpędzony Josef Vitek.

- Nawet zawodnicy z Sanoka przyznawali, że było to przypadkowe zderzenie. Nie chciałbym nic sugerować, ale w ten sposób skrzywdzono nas nie pierwszy raz - komentował najbardziej doświadczony gracz "Szarotek".

W sanockiej ekipie brakowało obrońców Ivo Kotaski (pojechał na pogrzeb) i Romana Guricana (kontuzja), co było widać, bo eksperymentalnie zestawiona defensywa popełniała olbrzymie błędy.

Kibice po drugim i trzecim straconym golu domagali się zmiany bramkarza; Przemysław Odrobny po kilku świetnych meczach rozegrał przeciętny. Przepuścił aż sześć z 25 strzałów na bramkę, czyli niemal co czwarty. W tym sezonie w Sanoku nie udało się to jeszcze nikomu, a sześć bramek w meczu lider stracił dopiero po raz drugi; poprzednio 10 stycznia w przegranym 4-6 meczu w Jastrzębiu.

Zmęczony chorobą Martin Vozdecky był potrzebny trenerowi przez cały mecz, choć miał grać tylko w I tercji. Z pierwszego ataku punktował jednak tylko Krzysztof Zapała, który zdobył zwycięską bramkę, w 33. uderzeniu na bramkę Bartłomieja Niesłuchowskiego.

Młody bramkarz przy większości bramek był kompletnie bez szans, ale o jego formie przekonywał się Pavel Mojzis, Zapała, czy Vitek, który w 55. min nie potrafił zamienić na bramkę karnego.

Mecz rozegrano awansem z nadchodzącej niedzieli, gdy w Sanoku odbywać się będą mistrzostwa w Ice Speedwayu.

CIARKO PBS BANK SANOK - MMKS PODHALE NOWY TARG 7-6 (3-4, 2-1, 2-1)

0-1 Szumal - Landowski (1:39), 1-1 Mojzis - Dronia - Zapała (2:42), 2-1 Malasiński - Gruszka (3:57), 2-2 W. Bryniczka - Neupauer (4:30), 2-3 Neupauer - Kmiecik (6:54), 3-3 Milan - Mermer - Radwański (8:27), 3-4 Ziętara - Różański (13:57, w przewadze), 4-4 Skrzypkowski - Milan (27:38), 5-4 Malasiński - Gruszka - Dronia (31:33, w przewadze), 5-5 Kmiecik - Michalski - Neupauer (33:58, w przewadze), 6-5 Krzak - Vitek - Maciejewski (47:30), 6-6 Różański - Czuy - Ziętara (47:55), 7-6 Zapała - Vitek - Mojzis (59:51, w przewadze).

CIARKO PBS: Odrobny - Mojzis, Dronia; Rąpała, Kubat (2); Skrzypkowski, Maciejewski - Vozdecky (2), Zapała, Kolusz; Gruszka (2), Dziubiński, Malasiński; Vitek, Krzak, Strzyżowski (2); Radwański (2), Milan (2), Mermer (2). Trener - Marek ZIĘTARA.

PODHALE: Niesłuchowski - Mrugała, Sulka (4); W. Bryniczka, Łabuz (4); Gacek, Szumal (10) - Czuy, P. Ziętara, Różański (2); Kmiecik, Neupauer, Michalski; Landowski, B. Bomba (2), Wielkiewicz. Trener - Jacek SZOPIŃSKI.

SĘDZIOWALI Zbigniew Wolas oraz Grzegorz Cudek i Mariusz Pilarski (Oświęcim). KARY: 16 (2 techniczne) - 22 minuty. WIDZÓW 1200.

OPINIE

JACEK SZOPIŃSKI, trener Podhala
Zagraliśmy bardzo dobry mecz i przy sześciu strzelonych bramkach zasłużyliśmy na wygraną, a przynajmniej na jakieś punkty. Tym bardziej, że rywal nie grał zbyt dobrze, ale pokonał nas doświadczeniem. Nie chcę mówić, że sędzia wypaczył wynik, ale przy równych składach byłoby nam łatwiej utrzymać remis, a może nawet coś strzelić. Tacy sędziowie jak ten niszczą Polski hokej.

MAREK ZIĘTARA, trener Ciarko PBS
Pierwsza tercja, która dotąd wychodziła nam najlepiej, była chyba naszą najgorszą w tym sezonie. W poczynania zespołu wkradło się rozkojarzenie. Drużyna nie może myśleć, że ktoś położy się przed liderem, a mecz wygra się sam.

PAWEŁ SKRZYPKOWSKI, obrońca Ciarko PBS
Wszyscy spodziewali się wysokiego wyniku, ale Podhale walczyło, a my zagraliśmy nieco słabiej. Chyba to kwestia psychiki, ale za łatwo traciliśmy bramki. Od drugiej tercji już graliśmy swoje. Najważniejsze jest zwycięstwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24