Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łukasz Różański walczył pomimo poważnej kontuzji. Dużo ryzykował, bo ścięgno mogło się urwać

Łukasz Pado
Łukasz Pado
Różański w ostatniej swojej walce znokautował Michaela Sprotta
Różański w ostatniej swojej walce znokautował Michaela Sprotta Wacław Nowacki
- Nie mogłem zawieść swoich kibiców, wiedziałem, że przyjdzie ich dużo. Odwołanie walki nie wchodziło w grę - mówi Łukasz Różański. Pięściarz z Rzeszowa, który jest świeżo po zabiegu, 2 czerwca w Centrum Kongresowo-Wystawienniczym G2A Arena w podrzeszowskiej Jasionce pokonał przez nokaut w 2 rundzie uznanego Brytyjczyka Michaela Sprotta.

Bokser ani przed walką, ani zaraz po niej nie wspominał o poważnej kontuzji jakiej nabawił się kilkanaście dni prze pojedynkiem. Kilka dni temu przeszedł zabieg w szpitalu ProFamilia pod okiem ortopedy Łukasza Białka.

- Kawałek szkła wbił mi się w ścięgno Achillesa. Początkowo nie wyglądało to groźnie, ale po czasie z drobnego, wydawałoby się, wypadku zrobiła się poważna sprawa. Lekarz przestrzegał mnie przed walką, że ścięgno Achillesa przy dużym obciążeniu „może się urwać”. Trochę się bałem, ale nie mogłem się wycofać, nie chciałem - mówi Różański. - Na szczęście nic się nie urwało, zabieg się udał i mam nadzieję za kilka tygodni wrócić do treningu.

Wydawało się, że po wygranej ze Sprottem posypią się propozycje dla Różańskiego. W bokserskim przemyśle jednak to tak łatwo nie działa.

- Jestem umówiony z promotorami, zobaczymy co się uda wynegocjować. Przez kontuzję moja najbliższa walka może się nieco odciągnąc w czasie. Liczę jednak, że w październiku lub listopadzie znów będę miał okazję poboksować - wyjaśnia Łukasz. - Mam jedną ciekawą ofertę, ale nic nie mogę o tym mówić. Sprawa jest bardzo świeża i dość niepewna.

Różański chce, żeby jego dziesiąta walka w karierze była wyjątkowa.

- Liczę, przede wszystkim, na fajnego rywala - mówi bokser, którego podczas ostatniej walki na trybunach wspierali m.in. rodzice i rodzeństwo.

Łukasz nie raz już w wywiadach wspominał, że najchętniej zmierzyłby się z Krzysztofem Zimnochem, który po porażce z Josy Abelem miał kilka miesięcy przerwy od boksu, ale niedawno wznowił treningi pod okiem trenera Richarda Williamsa w Londynie. Innym życzeniem rzeszowianina jest Marcin Siwy. Czy będzie to którś z nich, okaże sę.

Różański na zawodowym ringu pojawił się pod koniec 2015 roku. Od tamtego czasu stoczył 9 walk, wszystkie wygrał, w tym aż 8 przez KO. Większość jego pojedynków kończyła się już w pierwszej rundzie, m.in. niespełna rok temu znokautował byłego pretendenta to pasa WBC Alberta Sosnowskiego.

Na co dzień Różański trenuje w Stali Rzeszów pod okiem trenerów Mariana Basiaka i Krzysztofa Przepióry. Współpracuje też z najbardziej znanym polskim menedżerem bokserskim Andrzejem Wasilewskim z grupy Knockout Promotions.

Magazyn Sportowy Stadion. Łukasz Różański o boksie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24