Heiro ostatecznie zajęło w południowej I lidze drugie miejsce, mimo że w ostatniej kolejce przegrało w Wieliczce. Porażki doznał jednak również Berland Komprachcice i to rzeszowianie w dosyć szczęśliwych okolicznościach awansowali do pierwszego etapu baraży o awans do ekstraklasy.
– Jak to się mówi, szczęście sprzyja lepszym – uśmiecha się Łukasz Krawczyk, prezes „Dzików”. – Uważam, że zasłużyliśmy na to drugie miejsce – dodaje.
Za rzeszowianami bardzo udany sezon. Przed nim nawet w klubie zapewne nie liczono, że uda się zajść aż tak daleko. Teraz mają szansę na historyczny sukces – awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Aby tak się stało trzeba jednak pokonać dwa etapy.
Najpierw uporać się z białostoczanami, a następnie pokonać dziesiąty zespół ekstraklasy. Na kolejkę przed końcem sezonu tą drużyną jest utytułowany Clearex Chorzów. To miejsce zająć może jednak jeszcze kilka innych ekip, a więc ewentualnego rywala Heiro pozna dopiero w sobotę.
Na razie jednak nasza drużyna jest skupiona na Słonecznym Stoku.
– Mamy nagrania z dwóch meczów tego zespołu i analizujemy jego grę. Na pewno czeka nas ciężkie spotkanie. Czasu na przygotowanie i rozpracowanie rywala za wiele nie ma, ale staram się zasięgać języka i co nieco już wiemy – mówi Łukasz Krawczyk.
W białostockiej ekipie jest kilku graczy na co dzień grających w III lidze, a liderem zespołu jest Adrian Citko, bratanek Marka Citki, w przeszłości piłkarza m.in. Widzewa Łódź i reprezentacji Polski. – Od niego wiele zależy. W ogóle grają raczej indywidualnie i sporo strzelają z dystansu. Bardzo mocnym punktem zespołu jest również bramkarz, który świetnie gra nogami. Był zresztą w reprezentacji Polski na mistrzostwach Europy piłkarskich szóstek – słyszymy.
Jesienią w grupie północnej grał Piotr Krawczyk w barwach AZS UW Warszawa, ale akurat przeciwko Słonecznemu Stokowi nie wystąpił. – Od niego informacji uzyskać nie możemy, ale mam swoich znajomych w różnych klubach. Wygląda na to, że potencjał mamy podobny. Liga to już jednak przeszłość, a baraże są nową historią. Musimy na pewno mądrze zagrać z tyłu, bo zdobywają sporo bramek – stwierdził Łukasz Krawczyk.
Rzeszowianie do Białegostoku udadzą się w sobotę, niestety w niepełnym składzie. – Rywale w ostatnich kolejkach mogli się oszczędzać i nikt u nich nie pauzuje. U nas za kartki nie będzie mógł zagrać Marcin Gruszka, a problemy zdrowotne ma Ireneusz Depta. Chcemy jednak przywieźć korzystny wynik, a i tak wszystko rozstrzygnie się w rewanżu – kończy Łukasz Krawczyk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Krychowiak zjadł fikuśnego gołąbka za 800 złotych! Polskie mu nie smakują?
- 50-letnia Kasia Kowalska pokazała wdzięki w odważnej mini. Zbieramy szczęki z podłogi
- Ile Tomaszewska zaoszczędziła na wyprawce dla córki? Sprawdziliśmy!
- Młodzieżowa Magde Femme zaskakuje stylizacją. Dawno nie pojawiała się publicznie!