Polska - Estonia 6:2 (3:0, 2:1, 1:1)
Bramki: Patryk Wronka 2, Aron Chmielewski 15, Kacper Guzik 19, Mateusz Bepierszcz 22, Marcin Kolusz 24, Mateusz Rompkowski 46 - Aleksandr Petrov 21, 44.
Polska: Kosowski – Dronia, Rompkowski, Malasiński, Zapała, Kolusz – Pociecha, Wajda, Łopuski, Pasiut, Chmielewski – Kotlorz, Bryk, Bepierszcz, Dziubiński, Wronka – Kruczek, Guzik, Galant, Bagiński, Urbanowicz. Sędziowali: Pavel Hodek (Czechy) i Daniel Stricker (Szwajcaria). Kary: 4 – 6 minut. Widzów: 858.
Od pierwszych minut zaznaczyła się zdecydowana przewaga naszej reprezentacji. Już w 110. sekundzie po pięknej indywidualnej akcji Patryk Wronka pokonał bramkarza. To drugi gol w reprezentacji 20-latka z Podhala. Polacy zdecydowanie dominowali na lodzie, efektem czego były jeszcze dwa gole w tej tercji. Najpierw efektowną kombinację przeprowadził drugi atak, krążek wędrował z kija na kij i po podaniu Grzegorza Pasiuta do siatki trafił Aron Chmielewski. Potem mocnym strzałem z nadgarstka popisał się gracz Cracovii Kacper Guzik. Na drugą tercję Polacy wyszli nieco rozluźnieni i szybko stracili gola. Ale to zmobilizowało ich do ataków i w ciągu dwóch minut zdobyli dwie bramki. Świetne podanie hokeisty „Pasów” Krystiana Dziubińskiego (został uznany najlepszym graczem w naszej drużynie) wykorzystał Mateusz Bepierszcz, potem strzał Michała Kotlorza dobił do siatki kapitan naszego zespołu Marcin Kolusz.
Trzecia tercja to znowu moment dekoncentracji i drugi gol dla Estonii. Odpowiedź Polaków była szybka i gracz Cracovii Mateusz Rompkowski mocnym strzałem z dystansu w samo „okienko” ulokował krążek w siatce. Mecz pod dyktando Polaków, dość powiedzieć, że najlepszym graczem Estonii był bramkarz Roman Sumichin, który obronił aż 57 strzałów (Kamil Kosowski interweniował tylko 16–krotnie). Dobrze zaprezentowali się gracze Cracovii: zdobyli 2 gole, mieli 4 asysty.
To była bardzo pewna wygrana naszej reprezentacji, przez cały mecz dyktowaliśmy warunki gry, Estończycy byli w tym meczu tłem. Były jednak w naszej grze momenty dekoncentracji, co skończyło się utratą dwóch goli. Podobała mi się gra kombinacyjna naszego zespołu, Polacy dużo strzelali na bramkę rywala. Zapewne dzisiaj z Litwą mecz będzie trudniejszy, to mocniejszy przeciwnik. Wszystko jednak rozstrzygnie się w niedzielę, kiedy czeka nas mecz prawdy z Węgrami – komentuje były gracz Cracovii, olimpijczyk z Calgary Roman Steblecki.
Zwycięzca z Budapesztu pojedzie na decydującą rundę kwalifikacyjną do Mińska, gdzie zagra z Białorusią, Danią i Słowenią. Tylko zwycięzca tego turnieju pojedzie na igrzyska do Pjongczang.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"