Andrzej Łabudzki: Pierwsze ugody są podpisane, z innymi też zdążymy na czas

Na to pytanie nikt nie chce odpowiedzieć wprost. Okaże się na torze. Dzisiaj ocenianie sił to wróżenie z fusów.- Mamy drużynę do walki, mamy przede wszystkim wygrywać u siebie. Interesuje nas rywalizacja o czołowe pozycje. Sezon pokaże, na co nas stać - komentuje Andrzej Łabudzki, prezes spółki Speedway Stal Rzeszów.

- Jeżeli chodzi o ugody z zawodnikami, to wszystko zmierza w dobrym kierunku. Pierwsze ugody są podpisane, inne zdążymy podpisać w terminie - zapewnia prezes. Warto przypomnieć, że stalowcy otrzymali licencję nadzorowaną; aby wystartować, muszą do końca lutego zawrzeć z zawodnikami ugody na spłatę zaległości za 2015 rok.

- Jestem zadowolony. Gdyby mi ktoś powiedział przed sezonem, że przy budżecie, jakim dysponujemy, będziemy mieli takich zawodników, to nie uwierzyłbym - mówi Ireneusz Kwieciński, trener „Wilków” z Krosna. - Mamy niezły skład, wierzę, że zawodnicy dobrze pojadą. Na wyjazdach nie liczę na show, ale u siebie stać nas na niejedną niespodziankę. Zarząd klubu za cel postawił utrzymanie się w I lidze, ale ja uważam, że ma to być zdecydowane utrzymanie - dodaje szkoleniowiec KSM.

KSM podpisało kilka tzw. kontraktów warszawskich. Parafowali je Duńczyk Kasper Lykke Nielsen, Szwed Pontus Aspgren, Mariusz Fierlej i 38--letni Piotr Szmyd.

Nie brakuje opinii, że piętą achillesową obu zespołów będą juniorzy. KSM zakontraktował tylko Damiana Dąbrowskiego. Ten 20-latek w ostatnim sezonie był jeźdźcem Unii Tarnów. Jako gość zdobywał punkty dla Motoru Lublin. W Krośnie nieźle mu szło. - Uważam, że Dąbrowski będzie naszym silnym punktem, zwłaszcza w Krośnie. Kogo będzie miał do pary? Musimy kogoś znaleźć. Będziemy korzystać z przepisu o gościu i wypożyczać kogoś - nie ukrywa Kwieciński.

Stal ma w formacji juniorskiej trzech zawodników. Są to: Grzegorz Bassara, Mateusz Rząsa i Patryk Wojdyło. Dwaj ostatni to jeszcze nieopierzeni żużlowcy. Rzeszowianie też będą korzystać z gościa.

Oba kluby nadal pracują nad budżetem. Stalowcy zbierają środki na start i przejechanie tego sezonu. Sponsorzy obiecują pomoc, ale to wciąż mało. W poniedziałek delegacja Stali została przyjęta w ratuszu przez prezydenta Tadeusza Ferenca.- Miasto chce nam pomóc. Kolejne spotkanie w przyszłym tygodniu - informuje Władysław Biernat, dyrektor Stali. - Konkretów nie było, ale prezydent chce, aby żużel nadal był w Rzeszowie - dodaje Andrzej Łubudzki. W składzie delegacji byli jeszcze trener Janusz Ślączka i Andrzej Haehne.