Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sędziowie pokazali całą masę kartek

Miłosz Bieniaszewski
Mecz w Boguchwale prowadził Karol Krzak z Mielca i pokazał tylko dwie żółte kartki. Goście z Przemyśla (czerwono-niebieskie stroje) doznali pierwszej porażki w rundzie wiosennej.
Mecz w Boguchwale prowadził Karol Krzak z Mielca i pokazał tylko dwie żółte kartki. Goście z Przemyśla (czerwono-niebieskie stroje) doznali pierwszej porażki w rundzie wiosennej. Bartosz Frydrych
Aż 44 żółte kartki i 7 czerwonych pokazali sędziowie w piątej wiosennej kolejce 4 ligi. Arbitrzy nie byli więc zbyt wyrozumiali dla piłkarzy.

Najbardziej kolorowo było na boisku w Dębicy, gdzie Łukasz Strzępek z Rzeszowa pokazał 10 żółtych i 2 czerwone kartki. - Mecz wcale nie był jakiś ostry. Sędzia miał po prostu luźniejszą rękę - mówi Artur Lebioda, trener Sokoła Nisko, który ostatecznie pokonał Igloopol 1:0. Goście mieli lekko ułatwione zadanie, bo przez ponad pół godziny grali z przewagą jednego piłkarza. Sami też jednak nie skończyli meczu w komplecie, bo dwa żółte kartoniki obejrzał Konrad Pliszka, mimo że na boisku pojawił się dopiero w 85. minucie. - I teraz czeka go przymusowa pauza, bo uzbierał już cztery żółte kartki - dodaje Artur Lebioda.

Kartoników nie brakowało także w Pruchniku. Zawody prowadził Łukasz Krasowski z Leżajska i pokazał 10 żółtych kartek piłkarzom miejscowego Startu i Orła Przeworsk. Tutaj walki nie brakowało i widać było, że gospodarze chcą wreszcie posmakować wygranej, a i gości interesuje jedynie komplet punktów. W innych derbach, w których KS Wiązownica grał z Sokołem Sieniawa Jakub Koza z Dębicy upomniał graczy 6 żółtymi kartkami i 2 czerwonymi. Derby mają jednak to do siebie, że w nich zawsze więcej się na boisku dzieje.

Takiej stawki nie miał może pojedynek Piasta Tuczempy z LKS-em Pisarowce, ale i w tym wypadku piłkarze nie żałowali sobie razów. Szczególnie zagotował się Bogdan Karkowski, który przed polem karnym gości sfaulował jednego z rywali i wyleciał z boiska. - Dostał za to sporą burę - przyznaje Marek Strawa, trener Piasta. Jego drużyna prowadziła wtedy już 2:0, ale nieodpowiedzialne zachowanie Ukraińca mogło odwrócić losy meczu.

- Zagraliśmy jednak mądrze i groźnie kontrowaliśmy. Nawet na chwilę nie zrobiło się nerwowo - słyszymy od opiekuna „piastunek”. Warto dodać, że jego drużyna jako jedyna tej wiosny nie zaznała jeszcze goryczy przegranej. Marek Strawa dysponuje dosyć szerokim składem i pauza Karkowskiego nie powoduje u niego wielkiego bólu głowy. Gorzej pod tym względem ma się sprawa ze Stalą Gorzyce. W starciu z Wólczanką Wólka Pełkińska bezpośrednią czerwoną kartkę obejrzał bowiem Grzegorz Szymanek. Żółtym kartonikiem ukarany został natomiast Mateusz Leśniowski i też czeka go pauza.

- Można powiedzieć, że zostałem bez napastników. Przed meczem z Wisłokiem Wiśniowa będę musiał się nagłowić - mówi Janusz Hynowski, trener Stali. Jakby tego było mało, to w starciu z liderem w 9. minucie czerwień zobaczył siedzący na ławce Karol Korzonek.

- Po tym jak sędzia gwizdnął karnego Karol rzucił małą wiązankę, którą usłyszał arbiter liniowy. Takich zachowań nie pochwalam. Karol wrócił dopiero po czterech meczach pauzy za czerwoną kartkę, a tu znów nie będą go miał do dyspozycji - stwierdził Janusz Hynowski.

W pozostałych meczach sędziowie mieli mniej pracy, albo byli bardziej wyrozumiali wobec przewinień piłkarzy i pokazywali w nich zaledwie po 2 żółte kartki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24