Decydujące chwile sezonu zasadniczego

ZOBACZ TAKŻE: Mateusz Plichta: Gdy widzę brata w młynie, chce mi się śmiać

(Źródło: Agencja Informacyjna Polska Press)

Zaledwie cztery wygrane i 26 porażek to wynik katastrofalny. O wygrane będzie trudno zarówno u siebie z Asseco Gdynią (24 kwietnia, godzina 19), jak i na wyjeździe z TBV Startem Lublin (30 kwietnia, godzina 12.40). Zwłaszcza jeśli drużyna będzie prezentowała taką formę, jak w Wielką Sobotę w Koszalinie. Miejscowy AZS robił Siarkę 54:105!

To pytanie pada coraz częściej wśród tarnobrzeskich miłośników koszykówki. Według przedsezonowych ustaleń dwa ostatnie zespoły miały opuścić ekstraklasę. Inna sprawa, że im bliżej końca sezonu zasadniczego tym coraz częściej dziennikarze sportowi przekazują informacje, że jest już jest pewne, że nie będzie kolejnych spadków z ekstraklasy. Żadnego potwierdzenia tej informacji jeszcze nie ma.

Wtedy trzeba będzie poczekać na ewentualne zaproszenie ze strony władz Polskiej Ligi Koszykówki dla tarnobrzeskiej Siarki. Co dalej? Pieniądze - bez miejskiej kasy nie ma nawet co marzyć o starcie w PLK.

Pamiętając burzę, jaka toczyła się w czasie ostatniej sesji rady miejskiej dotyczącej pomocy finansowej dla Koszykarskiego Klubu Sportowego Siarka warto przypomnieć słowa radnych Prawa i Sprawiedliwości, którzy są najliczniejszą grupą rajców: - Jeśli w tym sezonie Siarka zajmie jedno z dwóch ostatnich miejsc to wtedy może zapomnieć o pieniądzach na kolejny sezon. Szans na wyprzedzenie Startu Lublin (15. pozycja) nie ma już żadnych.

To wszystko sprawia, że pewnie czekają nas teraz długie tygodnie wyczekiwania na to, co wydarzy się wokół koszykarskiej Siarki.

Na pewno dobrego klimatu dla koszykówki w Tarnobrzegu nie tworzą takie spotkania, jak to, które odbyło się w Koszalinie. AZS-owi wychodziło wszystko, a Siarce nic. Efekt sromotna porażka, która „poszła” w świat. - Uważam, że zawodnicy myślami byli już przy świętach. Odbyli mecz. Tyle można powiedzieć. AZS szybko zweryfikował takie myślenie. Gospodarzom wszystko wychodziło - wyjaśnił Zbigniew Pyszniak.

W zespole z Koszalina dobre zawody rozegrali byli gracze Siarki: Daniel Wall, Jakub Zalewski oraz Marcin Nowakowski. Teraz tarnobrzeżanie muszą zapomnieć o tej klęsce i postarać się o niespodziankę z dobrze dysponowaną ekipą Asseco Gdynia. Tylko tak można zmazać wstydliwą plamę porażki.

O ile w Tarnobrzegu wszyscy myślą o tym co będzie w przyszłym sezonie, tak trwa zażarta walka o rozstawienie na poszczególnych miejscach przed play-off. Bardzo blisko zajęcia pierwszego miejsca jest Anwil Włocławek z Kacprem Młynarskim w składzie.

Nadal na play-off szansę ma Miasto Szkła Krosno, ale jest to już iluzoryczna wizja. Beniaminek z Podkarpacia nie ma już bowiem żadnego limitu błędów, a rywale mają nawet jeden mecz więcej do rozegrania. Mimo wszystko druga drużyna z Podkarpacia może być z siebie zadowolona. Krośnianie przebojem wdarli się do ekstraklasy. Koniec sezonu to lepsza gra Rosy Radom, ale trener Wojciech Kamiński ma jeden kłopot, urazu nabawił się Jarosław Zyskowski.

Gdyby sezon zasadniczy zakończył się po weekendowej kolejce to o medali zagrałyby takie zespoły, jak: Anwil, Stelmet Zielona Góra, BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski, Rosa Radom, Polski Cukier Toruń, MKS Dąbrowa Górnicza, Energa Czarni Słupsk oraz PGE Turów Zgorzelec.

Wszystkiego dowiemy się jednak 30 kwietnia. I wtedy poznamy pary, które zagrają w ćwierćfinale. Obrońca tytuły, czyli Stelmet Zielona Góra mimo wszystko jest faworytem w ostatecznych starciach w sezonie.