Spór o nazwę Portius w Krośnie nadal nierozstrzygnięty

Firma Portius Handel pozwała spółkę Galeria Portius, zarzucając jej łamanie ustawy o nieuczciwej konkurencji. Domaga się, by spółka zaprzestała używania słowa Portius, zarówno w nazwie galerii, jak i hotelu oraz restauracji.

Podczas drugiej rozprawy obie strony stwierdziły, że nie widzą nadal możliwości ugodowego rozwiązania sporu.

Paweł Ungeheuer, właściciel handlującej winem węgierskim firmy Portiusa Handel nie ukrywa, że chciałby rozwijać działalność, poszerzając ją np. o gastronomię czy hotelarstwo. W ten sposób chce wspierać stowarzyszenie "Portius", które organizuje imprezy promujące postać Portiusa i węgierskie wino. Dlatego hotel i restauracja działające pod tym samym szyldem są dla jego firmy konkurencją.

Andrzej Florek, prezes spółki Galeria Portius, zdecydowanie wyklucza jednak rezygnację z nazwy hotelu.

- To byłoby dla naszej firmy samobójstwo gospodarcze - powiedział w sądzie. - Hotel ma już pod tą nazwą ustalona renomę, nie tylko w Polsce
Dodał też, że spółka mogłaby się pogodzić z ewentualną zmianą nazwy samej galerii. Ale nie ma wpływu na to, co zrobi właściciel restauracji Portius (jej właściciel Henryk Chmiel znak towarowy zgłosił w Unii Europejskiej - przyp. red). - Czuję się w tej kwestii bezsilny - dodał Andrzej Florek.
W tej sytuacji obie strony oświadczyły, że nadal pozostają w sporze.
Henryk Chmiel, który w tej sprawie ma być świadkiem, po raz kolejny nie stawił się na rozprawę, przedstawiając zwolnienie lekarskie.

Zeznawał jedynie Zbigniew Piwka, szef Biura Rozwoju Miasta w krośnieńskim magistracie (miasto było pomysłodawcą i jest udziałowcem spółki Galeria Portius - przyp. red.). Powiedział, że nie przypomina sobie, aby rozmawiał z Pawłem Unheheuerem na temat Galerii Portius.

Termin kolejnej rozprawy wyznaczono na drugi tydzień marca.