Sponsor sanockich hokeistów nie zamierza opuszczać drużyny

- Jestem już od 10 lat z hokejem i skoro do tej pory nie straciłem cierpliwości to mam nadzieję, że starczy jej na kolejne lata z naszymi dzielnymi sportowcami - przyznaje Ziarko.

Jego firma Ciarko, największy w Europie producent okapów kuchennych, w tym sezonie znów uratowała sanocką drużynę. Mało tego - wzmocniony w ostatniej chwili zespół Ciarko PBS Banku walczył do końca o medale. Zająć czwarte miejsce po przegranej 1-2 z Podhalem Nowy Targ, ulegając wcześniej w półfinale Comarch Cracovii 3-4.

- Rozegraliśmy naprawdę bardzo dobre mecze z Cracovią, pomimo trudnego procesu budowy zespołu - dodaje Ziarko. - Praktycznie 80 procent zawodników dochodziło do nas w czasie sezonu i brakowało czasu na zgranie. Drużyny, które zdobywają medale, mają ustabilizowany trzon, łatwiej im szkolić, przygotować zespół do gry. U nas co roku powtarza się trudność ze stworzeniem zespołu i trzeba coś z tym zrobić.

Drugi aspekt, na jaki sponsor naszych hokeistów zwraca uwagę, to za mało odważne korzystanie przez trenera Kariego Rauhanena z młodszych zawodników.

- W play-off graliśmy w większości meczów na dwie i pół-trzy piątki. Duży wysiłek eksploatowanych zawodników powodował błędy, do tego dochodziły obciążenia psychiczne tych zawodników, co skutkowało porażkami w kluczowych momentach - przyznaje Ziarko.

Sanocka drużyna już po raz piąty w historii przegrała walkę o brązowy medal (1997, 2000, 2013, 2015, 2016), jej największe sukcesy to dwa mistrzostwa (2012, 2014) i dwa Puchary Polski (2010, 2011).

- Patrząc na te wszystkie lata mojej współpracy z hokejem to zrobiliśmy coś fajnego dla miasta i ludzi. Może te czwarte miejsca trochę nas prześladują, ale związane to jest ze stabilizacją w klubie. Jeszcze jest za wcześnie, by mówić o nowym sezonie, ale czeka nas dużo pracy - kończy Ziarko.