Spisek radnych czy celowe działanie?

W miniony piątek radni miejscy w Kołaczycach przyjęli budżet na bieżący rok. Podczas debaty nad uchwałą budżetową przygotowaną przez burmistrz Małgorzatę Salachę nie obyło się bez zgrzytów.

Wszystko przez 180 tys. zł, które większość radnych postanowiła odebrać mieszkańcom dzielnicy Kluczowa. Doszło w ten sposób do niecodziennej sytuacji. Radni, którzy zazwyczaj niemal w większości popierają uchwały przedkładane przez burmistrz Małgorzatę Salachę, tym razem opowiedzieli się przeciwko. Radny Aleksander Śliż zgłosił wniosek, by pieniądze na oświetlenie przeznaczyć na inne cele. Radni Dunaj, Stasiowska i Rogaczewski nie poparli pomysłu pozostałych radnych. Radni pod wodzą A.Śliża w ponadtrzydziestomiliono-wym budżecie nie poszukali pieniędzy na „swoje” inwestycje w innych wydatkach, tylko zabrali z pieniędzy, o które mieszkańcy z ul. Adama Mickiewicza dopominali się od lat. Czy głosowanie przeciwko uchwale przedłożonej przez burmistrz to precedens, czy w Kołaczycach powstała opozycja dla burmistrz Salachy?

Budżet powinien zostać uchwalony przez radę przed rozpoczęciem roku budżetowego, w szczególnych przypadkach dopuszcza się, by przyjęcie uchwały budżetowej nastąpiło w terminie późniejszym. W Kołaczycach stało się to już normą.