Sokoły w Lublinie, MOSiR w Tarnowie

Start Lublin od trzech spotkań nie może wygrać, ale trener sokołów Dariusz Kaszowski zaleca ostrożność.

- Nie wolno nam zlekceważyć rywala, który właśnie wzmocnił się Przemkiem Łuszczewskim i młodym Sebastianem Szymańskim z Turowa Zgorzelec. Lublinianie dysponują doświadczoną "piątką", gorzej u nich z rezerwami - charakteryzuje przeciwnika.

Wydaje się, że dziś największym problemem Sokoła jest kontuzja Bartosza Dubiela.

- Kciuk miał być wybity, a jest złamany. Jeszcze nie wiemy, w jaki sposób Bartek będzie leczony, czekamy na fachową diagnozę. Boję się jednak, że czeka go dłuższa przerwa - martwi się Kaszowski.

Specyficzne kosze w specyficznej hali

Ryszard Zmuda, opiekun MOSiR-u i były trener Unii, zagra w dobrze znanej sobie hali "Jaskółek".

- Mieszkam w Tarnowie, ale na sentymenty nie ma miejsca - zapewnia.

- Wierzę w swoją drużynę, choć pewnie trochę czasu zajmie nam przystosowanie się do specyficznych warunków panujących w tarnowskiej hali. Tam są kosze opuszczane z sufitu. Zawodnicy gości nie mają punktu odniesienia i z reguły przez pierwszą połowę nie mogą się odnaleźć - tłumaczy.

Uwaga na...sędziów

Drugi w tabeli Znicz zmierzy się w Kielcach z nieźle poczynającym sobie UMKS-em.

- Trzeba uważać w obronie i zagrać lepiej w ataku, niż podczas pucharowego meczu z Politechniką Rzeszowską - mówi strzelec wyborowy jarosławian Grzegorz Płocica.

Politechnikę czeka pojedynek z Novum w Lublinie, gdzie - jak utrzymuje wiceprezes rzeszowskiego klubu Filip Kosim - sędziowie lubią spojrzeć łaskawszym okiem na gospodarzy.

- Jedziemy powalczyć. Trzeba uważać zwłaszcza na nowego w ekipie rywala Tomasza Celeja - dodaje.

Polonia zagra u siebie z trzecim zespołem ligi AZS AWF Katowice.

- Równie wysoko notowana Unia wyjechała z Przemyśla z niczym - przypomina obrońca gospodarzy Tomasz Przewrocki.

- Mam nadzieję, że i teraz diabeł nie okaże się tak straszny jak go malują.