Sokołów Znicz spróbuje zatopić Kotwicę

Do meczu z Kotwicą nasz zespół przystąpi już pod wodzą trenera Dariusza Szczubiała, który miał jednak niewiele czasu na przygotowanie.

- W Jarosławiu stawiłem się w środę wieczorem, więc pierwszy trening poprowadziłem dopiero w czwartek. Co można zmienić w dwa dni? Zobaczymy. Nie obiecuję cudów, ale każdy trener ma swoją wizję drużyny. Czasem jest tak, że po zmianie zespół nagle gra dobrze, a czasem nie. Spotkanie z Kotwicą, ma dla nas duże znacznie, zarówno pod względem sportowym jak i psychicznym - mówi nowy szkoleniowiec jarosławian.

Rywale nadsańskiej ekipy nie poradzili sobie ostatnio z rewelacyjną Polpharmą, ale w lidze spisują się przyzwoicie. Wygrali 6 spotkań i plasują się w połowie tabeli.

- Nie możemy pozwolić sobie na słabsze mecze, bo drużyny z dołu tabeli szybko nas dogonią. W Zniczu zmienił się trener i zespół będzie chciał się pokazać i udowodnić swoją wartość, dlatego nie spodziewam się łatwej przeprawy - ocenia Sebastian Machowski, coach Kotwicy, której prawdziwymi liderami są Amerykanie Julien Mills oraz Kevin Hamilton.
- Obaj potrafią przesądzić o wyniku pojedynku i im jarosławianie powinni poświęcić największą uwagę - uważa Piotr Kwiatkowski z serwisu plk.pl.

Faworytem są goście, ale szeregach naszego zespołu tli się jeszcze nutka optymizmu.

- Wiemy, że nasza gra nie wygląda najlepiej. Wiadomo, że jak się przegrywa to psuje się atmosfera. Mamy jednak atut własnego parkietu, a nawet najgorsza seria musi zostać kiedyś przerwana. Kotwica wydaje się być silniejszą drużyną niż Sportino, czy Atlas, ale nie możemy na to patrzeć. Trzeba się przełamać - podkreśla Artur Mikołajko, kapitan Sokołowa Znicza.

Skrzydłowy Witalij Kowalenko prosi: - Nie skreślajcie nas jeszcze. Zrobimy wszystko, by wygrać.

Mecz rozpocznie się w sobotę o godzinie 18 w hali MOSiR. Sprzedaż biletów prowadzona będzie od godziny 10 do 12 i od 15 do 18.