Sokół Łańcut nadal w grze o awans

Determinację Sokoła było widać od początku. Koszykarze chyba nie chcieli w kiepskim stylu się, żegnać z miejscową publicznością i jak się okazało żegnać się nie musieli.

Po równych kilku minutach Sokół odskoczył. Jego atutem w tym meczu był rzut z dystansu, co mocno kulało ostatnimi czasy. W drugiej kwarcie goście odrobili wszystkie straty, a w trzeciej mecz znów się wyrównał.

Decydująca o losach była ostatnia odsłona, a nawet ostatnie 3 minuty, Końcowy koncert zaczął rzutem za 3 Jacek Balawender, wyczyn kolegi powtórzył Tomasz Fortuna (69:62), który chwilę potem przechwytem i wykończoną koszem kontrą dał znak do ataku. Goście w stresie byli coraz mniej precyzyjnie, a kontra Macieja Klimy i Pawła Bogdanowicza odebrała im nadzieje. Mecz zakończył rzutem za 3 równo z syreną najmłodszy w ekipie Piotr Jeger.

W ostatniej minucie na ławce rezerwowych Sokoła nie było już ani jednego gotowego do gry zawodnika - kontuzjowani Bartosz Dubiel, Patryk Buszta i Jaromir Szurlej byli jedynie figurantami, a za 5 fauli wylecieli z boiska Tomasz Fortuna i Piotr Hałas.

NETO SOKÓŁ ŁAŃCUT - ROSA RADOM 82:72 (21:12, 15:24, 18:18, 28:18)

SOKÓŁ: Fortuna 20 (4x3), Bogdanowicz 12(2x3), Hałas 8, Klima 12(1x3, 7 zb.), Wilczek 19 (2x3, 13 zb., 5 as.) oraz Balawender 8(2x3), Jeger 3 (1x3).

ROSA: Kardaś 14 (3x3), Donigiewicz 25 (2x3), Nikiel 19, Radke 8, Kosiński oraz Zalewski 2, Podkowiński, T. Pisarczyk 4.

WIDZÓW 400.