MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Śmierć dziecka w Radomyślu. Moja wnuczka nie żyje, miała tylko cztery miesiące

Karolina Jamróg Zdzisław Surowaniec
- Córka nakarmiła piersią małą po północy. Potem poszliśmy spać. Agnieszka spała w łóżku między matką i ojcem. Rano zbudził mnie krzyk córki. Chciała nakarmić małą, a ta leżała sina - mówi przez łzy dziadek dziewczynki.
- Córka nakarmiła piersią małą po północy. Potem poszliśmy spać. Agnieszka spała w łóżku między matką i ojcem. Rano zbudził mnie krzyk córki. Chciała nakarmić małą, a ta leżała sina - mówi przez łzy dziadek dziewczynki. Zdzisław Surowaniec
- Kilka minut po siódmej zaglądnęłam do córki. Była cała sina. Zadzwoniliśmy po karetkę - opowiadała dzisiaj policjantom Anna, mama maleńkiej Agnieszki z Radomyśla nad Sanem. Kiedy ratownicy dotarli na miejsce, dziecko nie żyło.

Pracownicy pogotowia ze Stalowej Woli o śmierci maleństwa poinformowali policję. W domu rodziców dziewczynki zjawili się policjanci i prokurator.

Dziewczynka chorowała

Dr Magdalena Chyła, która była na miejscu tragedii, przyznaje, że maleństwa nie udało się uratować.

- Dziecko nie żyło. Nie zaczynaliśmy reanimacji, nic by to nie pomogło - mówi.

Pytana, jak zachowywali się rodzice dziewczynki i w jakich warunkach mieszkała, odpowiada krótko: - Zachowywali się tak, jak każdy rodzic, który stracił dziecko. Warunki sanitarne były złe.

Kiedy śledczy zmierzyli temperaturę w mieszkaniu okazało się, że jest tam zaledwie 13 stopni Celsjusza.
Lekarka potwierdza również, że Agnieszka miała ospę.

Czy to przyczyniło się w jakiś sposób do tragedii? Na razie nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że po wstępnych oględzinach na ciele dziewczynki nie stwierdzono żadnych obrażeń, ran, ani siniaków. Przyczynę śmierci wyjaśni zaplanowana na czwartek sekcja zwłok.

Rodzice w kręgu podejrzeń

Policjanci zatrzymali 27- letnią Annę i jej 34-letniego konkubenta Marcina - ojca dziecka. Byli trzeźwi.

- Rodzice są zatrzymani w charakterze podejrzewanych. Trzeba wyjaśnić, czy nie doszło na przykład do nieumyślnego spowodowania śmierci. Dodam, że na razie są to jedynie przypuszczenia, które musimy zweryfikować. Mamy obszerny materiał, czekamy na wyniki sekcji. Od tego uzależniamy decyzję w sprawie zatrzymanych rodziców - mówi Piotr Walkowicz, zastępca Prokuratora Rejonowego w Stalowej Woli, która bada sprawę.

W domu, w którym zmarła dziewczynka, oprócz rodziców i dziadka było jeszcze dwóch jej braci wieku 5 i 6 lat. Chłopcy trafili pod opiekę babci, która poprosiła policjantów o przydzielenie im pomocy psychologicznej. Otrzymali ją jeszcze dzisiaj.

Rodzina dobrze znana policji

Drewniany dom, gdzie doszło do tragedii, to miejsce, gdzie policjanci i pracownicy ośrodka opieki społecznej interweniowali nie raz. Powodem były awantury i nadużywanie alkoholu.

- Do konfliktów dochodziło najczęściej między ojcem a dziadkiem dziecka. Dlatego rodzina miała założoną tzw. niebieską kartę. Policjanci kontrolowali to, co się w niej dzieje - wyjaśnia Andrzej Walczyna, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Stalowej Woli.

- Tam zawsze był alkohol. Dwóch chłopców przychodziło do mnie i prosiło o jedzenie, dawałam im bułkę czy cukierki - opowiada sprzedawczyni w sklepie na radomyskim rynku.

Pod koniec ubiegłego roku, w andrzejkowy wieczór, podczas policyjnej kontroli okazało się, że zarówno rodzice, jak i dziadek, są pijani. Anna miała prawie 2 promile alkoholu, jej konkubent 4, dziadek 3,6 promila.

- Od tamtej pory w tej rodzinie poprawiło się - zapewnia wójt gminy, Jan Pyrkosz.

O zdarzeniu z listopada policja poinformowała kuratora, który opiekował się rodziną. Na 20 lutego sąd wyznaczył termin rozprawy, na której miała zapaść decyzja czy pozbawić rodziców prawa do wychowania dzieci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24