Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siłacz z Rymanowa obronił tytuł mistrza w Armwrestlingu. W finale postawił wszystko na jedną kartę

Tomasz Ryzner
Tomasz Ryzner
Grzegorz Nowotarski (z prawej) pokazał w Finlandii, że nadal jest najlepszy w Europie
Grzegorz Nowotarski (z prawej) pokazał w Finlandii, że nadal jest najlepszy w Europie Archiwum Grzegorza Nowotarskiego
Grzegorz Nowotarski (Spartan Rymanów) zdobył w Finlandii złoty medal Mistrzostw Europy w Armwrestlingu (siłowanie na ręce). Nasz zawodnik, który jest również aktualnym mistrzem świata, w Krainie Tysiąca Jezior obronił tytuł mistrza Starego Kontynentu.

Droga do zawodów w mieście Laukaa wiodła przez mistrzostwa Polski. - Nawet będąc mistrzem Europy i świata trzeba się zakwalifikować do kadry narodowej – wyjaśnia nasz czempion.

Krajowe mistrzostwa odbyły się w Cieszynie. Nad Olzą zawodnik Spartana nie miał większych problemów z kwalifikacją.

Wygrałem swoją kategorię na rękę lewą i prawą. Tym samym dostałem kwalifikację na wyjazd do Finlandii, a także do Malezji, konkretnie do Kuala Pumpur, gdzie odbędą się mistrzostwa Świata.

mówi Grzegorz Nowotarski

Eliminacje Grzegorz przeszedł bez porażki, ale nie obyło się bez problemów. Przegrał walkę z Finem, ale stało się to przez złe ustawienie sędziego. Nasz zawodnik wniósł protest, który został uznany i mógł zachować czyste konto w eliminacjach. Jak się później okazało, miało to ogromne znaczenie w walce finałowej, którą Grzegorz stoczył z Danielem Hanlonem z Wielkiej Brytanii.

Przegrałem pierwszy finał, ale żeby odpaść z zawodów, zawodnik musi przegrać dwa razy. Pokonałem Hanlona w eliminacjach i tym samym wszedłem do finału bez porażki. Hanlon w eliminacjach przegrał tylko ze mną. Gdy rywal wygrał ze mną pojedynek finałowy, rezultat brzmiał jeden do jednego.

wyjaśnia mistrz Europy

Tu warto wrócić do protestu z eliminacji. Gdyby został odrzucony, Grzegorz awansowałby do finału z jedną porażką.

- Prawdopodobnie w ten sam sposób przegrałbym pierwszy finał i ostatecznie wylądowałbym na drugim miejscu – komentuje nasz rozmówca.

Przed drugim finałem nasz zawodnik nie miał przesadnie dużej wiary w sukces.

Czułem, jak opuszczają mnie moce. Głowa mówiła, że nie dam rady. Podczas ustawienia postawiłem wszystko na jedną kartę. Jeden mocny ruch wyłamujący nadgarstek i albo pójdzie, albo przegram

wyjaśnia pan Grzegorz.

- Po komendzie „ ready, go” ostatkiem sił rozginam rękę przeciwnikowi, lecz dalej nie dobijam do poduszki, brakuje dosłownie centymetra. Dwóch sędziów obserwuje poduszkę boczną, Hanlon traci siły i po chwili jego ręka ląduje na poduszce. Sędzia zatrzymuje pojedynek i potwierdza moje zwycięstwo – podsumował nasz czempion.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24