Siarka Tarnobrzeg i SSK Rzeszów startują w swoich halach

Po opuszczeniu ekstraklasy w Tarnobrzegu doszło do rewolucji kadrowej, drużynę objął Arkadiusz Papka, dotąd asystent trenera (i prezesa) Zbigniew Pyszniaka. Wszystko to sprawia, że nie sposób przewidzieć, czego się spodziewać po ekipie z Tarnobrzegu. Łatwo jej raczej nie będzie, przynajmniej na początku sezonu.

- Zgadza się, jesteśmy dużą niewiadomą - mówi Pyszniak. - W przedsezonowych sparingach, turniejach graliśmy w kratkę. Było dużo chęci, ale z poziomem bywało również. GKS jest w gronie faworytów sezonu, ale mecz odbędzie się w naszej hali. Liczę na zaangażowanie, ambicję koszykarzy, pomoc kibiców.

Sokoła, który latem też dokonał konkretnych roszad kadrowych, teoretycznie czeka łatwiejsze zadanie. Łańcucianie zagrają wprawdzie na wyjeździe, ale trudno Nysę Kłodzko stawiać w gronie zespołów, które będą rządzić na zapleczu ekstraklasy.

- Nie nastawiam się na łatwy mecz, bo zagramy z zespołem walecznym, który zwykle ma na meczach komplet kibiców - mówi Dariusz Kaszowski, trener Sokoła. - W Nysie doszło do wielu zmian kadrowych, w naszym też. Oczywiście wierzę w drużynę, w sparingach spisywaliśmy się pozytywnie. To jednak inauguracja, liga, więc trzeba uważać, bo zaczyna się trochę inne granie.

#TOPsportowy24 - hity Internetu