Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Pluta: w Brzozowie leczymy według angielskich standardów

Janusz Pawlak
Lek. med. dr hab. Andrzej Pluta
Lek. med. dr hab. Andrzej Pluta Archiwum
Rozmowa z lek. med. dr hab. Andrzejem Plutą, kierownikiem oddziału hematologii onkologicznej Podkarpackiego Centrum Onkologii w Brzozowie:

- Przez wiele lat pracował pan w Republice Południowej Afryki. Kraju, który ostatnio zaistniał mocno w świecie dzięki mistrzostwom w piłce nożnej. Jakie wspomnienia przywiózł pan z RPA?

- To najpiękniejszy kraj, w którym udało mi się żyć i pracować. Pozostał mi do tego miejsca duży sentyment. Choć RPA należy do najbogatszych krajów Afryki, to cały ten kontynent jest bardzo biedny. Wiele przejawów siły, których byłem świadkiem, było rezultatem nierówności społecznych a nie zachowań rasistowskich.

- Jaki jest poziom tamtejszej opieki medycznej?

- Bardzo zróżnicowany. Są szpitale i kliniki, które mają standard najlepszych ośrodków światowych, np. Groote Schuur w Kapsztadzie, szpitale Johanesburga czy Bloomfontein. Są też lecznice na poziomie naszych szpitali powiatowych. Nie zapominajmy jednak, że przeszczepy szpiku kostnego wykonywano w Kimberley i Kapsztadzie, w czasie kiedy my nawet o przeszczepach nie myśleliśmy, a pierwszy przeszczep serca na świecie wykonano właśnie w stolicy RPA.

- Przez kilka ostatnich miesięcy zaangażowany był pan w tworzenie oddziału hematologiczno - onkologicznego w Brzozowie. Dlaczego właśnie tam a nie w stolicy województwa?

- To ja założyłem pierwszy Oddział Hematologii na Podkarpaciu, w WSS w Rzeszowie. Ale gdy nastał nowy dyrektor, doszedłem do wniosku, że z dyrekcją współpracować się nie da. Tak jak kilkudziesięciu innych specjalistów złożyłem wypowiedzenie i odszedłem. Nie bez znaczenia był fakt, iż szpital w Brzozowie jest najlepszym i największym ośrodkiem onkologicznym na Podkarpaciu oraz bardzo dobrym szpitalem ze znakomitą kadrą specjalistów.

- Oddział już ruszył. Jest pan zadowolony z osiągniętych wyników?

- Zawsze można powiedzieć, że można było zrobić więcej. Ale jeśli w ciągu kilku miesięcy stworzyliśmy od podstaw dobrze funkcjonujący oddział, na którym zatrudnionych jest już 4 specjalistów hematologów a niebawem dołączy piąty z dyplomem specjalisty onkologa to myślę, że można mieć satysfakcję. Wszyscy wspomniani lekarze żyją i mieszkają na Podkarpaciu. Dwóch nowych specjalistów hematologii chce do nas przyjść od przyszłego roku.

- W swojej ordynaturze wykorzysta pan również doświadczenia z pracy w angielskich klinikach? Na czym będą polegać te nowinki?

- Proszę bardzo... Ja nie jestem ordynatorem tylko kierownikiem oddziału i w odróżnieniu od innych szpitali osobiście prowadzę i leczę pacjentów na swojej sali tak jak inni konsultanci. Nowością jest właśnie system konsultancki, który stopniowo zostaje wprowadzany na oddziale, a którego nie zobaczy pan redaktor w żadnym innym szpitalu w Polsce. Ja kieruję oddziałem, pacjentów leczą specjaliści. Schematy leczenia stosowane na oddziale bazują na angielskich standardach.

- A skoro już przy nowinkach jesteśmy. Gdzie, pana zdaniem, tkwią nasze największe braki w walce z chorobami nowotworowymi?

- Najważniejsze z nich to niedofinansowanie diagnostyki chorób nowotworowych i fatalne zarządzanie. Dystans w tej dziedzinie między Europą Zachodnią a nami stale dramatycznie się powiększa. Rażą też braki kadrowe. Tragiczne pomyłki do jakich doszło w rzeszowskiej radioterapii, to rzecz nie do pomyślenia w tamtych realiach.

- Co inni robią od nas lepiej, z czym radzą sobie lepiej niż my w zakresie chorób hematologiczno - onkologicznych?

- Mają więcej doskonale wyszkolonych menadżerów służby zdrowia, specjalistów, lepszy sprzęt, ładniejsze szpitale oraz kolejne rządy (prawicowe lub lewicowe), które stawiają zdrowie obywateli na pierwszym miejscu swoich działań.

- Czy często musi pan podejmować decyzję o zaprzestaniu leczenia, bo w szpitalnej kasie nie ma pieniędzy?

- Zdziwi się pan ale ja uważam, że jak na skromne finanse rzeszowski NFZ radzi sobie znakomicie, zaś wszyscy moi pacjenci otrzymują leczenie jakie powinni otrzymywać. Gdyby jeszcze NFZ płacił szpitalom w porę...

- Załóżmy, iż nie ma pan problemów z pieniędzmi i jest pana w stanie zakupić najnowsze urządzenia diagnostyczne oraz niezbędne leki do leczenia chorób onkologicznych. Na co wydałby pan w pierwszej kolejności złotówki?

- Na sprzęt diagnostyczny, który właśnie zakupujemy do Brzozowa oraz inwestycję w ludzi: podnoszenie ich kwalifikacji, tak aby byli w stanie wykorzystać te nowe zdobycze techniki i właściwie leczyć. Jeśli to będzie, pieniądze na leki się znajdą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24