Bez sygnału przez 2 tygodnie. Nju Mobile odmawia reklamacji

Pan Bogusław z Kolbuszowej ma telefon w sieci Nju Mobile. Skargę na brak usługi, którą w umowie zobowiązuje się dostarczać operator, pan Bogusław złożył po raz pierwszy 16 stycznia. Niemal od ręki dostał odpowiedź.

„Sprawdziliśmy, że w miejscowości Kolbuszowa występują obecnie utrudnienia w działaniu wszystkich usług sieciowych mogące się objawiać brakiem dostępu do sieci. Na dzień 17.01.2017 nie jesteśmy w stanie podać terminu rozwiązania problemu” - czytamy w piśmie, którego kopia dotarła do naszej redakcji.

- Doradzono mi, żebym zresetował telefon, przeszedł na sieć 2G, bo ponoć jest stabilniejsza od 3G - opowiada nasz czytelnik. - Ale to nic nie dało. Nadal nie mogłem nigdzie zadzwonić - dodaje.

Bez sygnału przez 14 dni

Sytuacja utrzymywała się przez dwa tygodnie. W międzyczasie pan Bogusław kontynuował korespondencję z firmą, wnioskując o zwrócenie mu pieniędzy za zapłacony abonament, skoro nie wywiązała się z umowy, nie dostarczając usługi. Ale sieć odmówiła.

„Po zapoznaniu się z nowym zgłoszeniem nasza odpowiedź nie uległa zmianie. W naszej ocenie wyczerpująco odnieśliśmy się do poruszonej sprawy. W trybie postępowania reklamacyjnego stanowisko spółki jest ostateczne, tym samym ten etap procesu uznajemy za zakończony. Podstawą do wznowienia postępowania reklamacyjnego byłoby pojawienie się nowych, istotnych dla sprawy okoliczności. W przypadku ich braku dalszą korespondencję w tym przedmiocie pozostawimy bez merytorycznego rozpatrzenia. W związku z powyższym nie mamy podstaw do rozpatrzenia Pana reklamacji pozytywnie”.

Taką odpowiedzią pan Bogusław jest oburzony.

- To skandaliczne, w jaki sposób traktują klientów. Ja tej sprawy na pewno tak nie zostawię. Jestem w kontakcie z rzecznikiem praw konsumenta - mówi pan Bogusław. - Takie podejście szokuje, bo przecież nie spełnili podstawowego punktu umowy, czyli dostarczenia usługi - dodaje.