MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sędzia Wiesława Sech, prezes sądu w Tarnobrzegu straci stołek

Wojciech Malicki
FOT. ARCHIWUM
Sędzia Wiesława Sech straci stanowisko prezesa Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu - tak orzekł wczoraj sąd dyscyplinarny.

To kara za to, że złamała zasady naboru pracowników, które sama ustaliła i publicznie ogłosiła.

Popełnienie przewinienia służbowego zarzucił pani prezes Paweł Misiak, rzecznik dyscyplinarny sędziów sądów powszechnych. Wczoraj Wiesława Sech stanęła wczoraj przed Sądem Dyscyplinarnym przy Sądzie Apelacyjnym w Krakowie, a ten uznał, że jest winna stawianych jej zarzutów i straci stanowisko prezesa. Sąd Dyscyplinarny swoją decyzję uzasadni w ciągu dwóch tygodni.

Przyjmowała po swojemu

Sprawę jako pierwsze opisały na początku marca Nowiny. Przypomnijmy. Prezes Wiesława Sech ogłosiła konkurs na aplikację kuratorską w Sądzie Rejonowym w Nisku. Wygrała go pani Anna ze Stalowej Woli, która zdobyła najwięcej punktów na pisemnym i ustnym egzaminie oraz wykazała się wysokimi kwalifikacjami: wyższym wykształceniem pedagogicznym, kilkunastoletnim stażem pracy jako wychowawca w domu dziecka i praktyką w charakterze kuratora społecznego. Ale Wiesława Sech, chociaż sama ustaliła (i publicznie ogłosiła), że podstawą zakwalifikowania na aplikację, będą wyniki egzaminu konkursowego, odrzuciła jej kandydaturę. A etat przyznała kandydatce, która zajęła w konkursie drugie miejsce.

Ustami swojego rzecznika prasowego pani prezes wytłumaczyła to tym, że zwyciężczyni mieszka w Nisku, przez co będzie bardziej dyspozycyjna niż pani Anna (która mieszka w Stalowej Woli, czyli... kilka km od Niska - przyp. aut). Oraz, że ma ona "lepsze ukierunkowanie teoretyczne i większą odporność na stres".

My ustaliliśmy, że kobieta zatrudniona przez Wiesławę Sech, w ogóle nie powinna być... dopuszczona do konkursu. Dlaczego? Bo w czasie naboru nie miała ukończonych wyższych studiów - co było podstawowym warunkiem ubiegania się o aplikację. Ustaliła go... sama prezes SO.
Wbrew wytycznym

Sprawą "przyjmowania po swojemu" przez panią prezes zajęła się posłanka Beata Kempa (PiS), długoletnia kurator sądowa i była wiceminister sprawiedliwości, która zainteresowała nią aktualnego szefa tego resortu. Minister uznał, że Wiesława Sech złamała zasady naboru, który przez to był nieobiektywny i naruszył wizerunek wymiaru sprawiedliwości. Minister zainteresował sprawą rzecznika Pawła Misiaka, który postawił panią prezes przed sądem dyscyplinarnym.

- Postanowienie sądu dyscyplinarnego jest nieprawomocne. Pani prezes przysługuje prawo odwołania się do Sądu Najwyższego - poinformował nas Andrzej Sruzik, prezes Sądu Apelacyjnego w Krakowie.

Nie wiemy, czy Wiesława Sech skorzysta z tej możliwości, bo nie udało nam się z nią wczoraj skontaktować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24