Świadczenie rehabilitacyjne przyznawane jest osobie, która po okresie zasiłku chorobowego nadal jest niezdolna do pracy. Jedna z ubezpieczonych korzystała z tego świadczenia przez pół roku, przy czym po upływie 3 miesięcy jego trwania, jej pracodawca rozwiązał z nią umowę o pracę, a jednocześnie wyrejestrował ją z ubezpieczeń społecznych.
Tymczasem ZUS po tym wyrejestrowaniu wcale nie ograniczył podstawy wymiaru świadczenia rehabilitacyjnego do przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia z poprzedniego kwartału. Wciąż naliczane było ono od dość sporej kwoty, jaką zarabiała wcześniej ubezpieczona. Zamiast od 5 tysięcy, świadczenie naliczane było od 15 tys. zł brutto, a ZUS wypłacał je pomimo posiadanych informacji. Działo się to od w okresie pandemii koronawirusa – od sierpnia 2020 do lutego 2021 roku.
ZUS zorientował się, że popełnił błąd, dopiero pod koniec 2022 roku, a więc już po zakończeniu wypłacania świadczenia. Urzędnicy postanowili wezwać ubezpieczoną do zwrócenia około 60 tysięcy złotych, tłumacząc to, że została ona pobrana nienależnie.
- Odwołaliśmy się od tej decyzji, podkreślając że obywatel nie może ponosić winy za błędy urzędników. ZUS twierdził, że pani pobierająca świadczenie, powinna była wiedzieć o tym, w jakiej wysokości świadczenie fatycznie jej przysługuje. Wykazaliśmy jednak, że nie mamy obowiązku tego wiedzieć, tym bardziej ZUS wypłaca świadczenie rehabilitacyjne nie co miesiąc, lecz w nieregularnych transzach, np. co półtora czy co dwa miesiące, ale nie jest to przelew miesięczny – tłumaczy adwokat Karolina Rzepecka z Mielca, specjalista z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, która prowadziła tę sprawę.
W wyroku ze stycznia 2024 roku Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Północ stwierdził, że nie zaistniały przesłanki do żądania zwrotu pobranego świadczenia, a wypłata większego świadczenia wynika „z błędu organu rentowego”, za co nie można obciążać ubezpieczonej. Podkreślono, że ubezpieczona nie wprowadziła ZUS-u w błąd, niczego przed nim nie zataiła i z nim współpracowała.
- Ponadto sąd podkreślił, że ZUS nie pouczył jej o braku podstaw do pobierania świadczenia po ustaniu tytułu ubezpieczenia w wysokości większej niż kwota przeciętnego wynagrodzenia, a poza tym ubezpieczony nie ma obowiązku znać wszystkich przepisów. Mówi się co prawda, że „nieznajomość prawa szkodzi”, ale zwykły, rozsądny obywatel nie ma obowiązku znać wszystkich niuansów w bardzo skomplikowanej dziedzinie prawa, jaką jest system ubezpieczeń społecznych. Mamy tutaj ewidentny błąd urzędnika, którym ZUS chciał obciążyć obywatela – wyjaśnia adw. Rzepecka, która uważa ten wyrok za „przełomowy”.
ZUS złożył wniosek o uzasadnienie wyroku, co można traktować jako zapowiedź apelacji.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kurdej-Szatan wraca do TVP! To już pewne, szykują dla niej coś specjalnego
- Były ukochany Maryli nieźle się urządził! Jasiński mieszka lepiej niż ona! | ZDJĘCIA
- Prywatne nagranie Sary James wyciska łzy z oczu. Oddała hołd ukochanej babci
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie