Upalne lato 2020 roku, sklep Leclerc w Rzeszowie, pani Monika sięgała na jedną z półek w dziale spożywczym. Z sytuacji skorzystał Waldemar S., który pochylił się tuż za nią, w dłoni trzymał kostkę masła, a na niej smarfona, który wsunął pod biała sukienkę pani Moniki.
Dziwne zachowanie mężczyzny zauważył mąż kobiety, domyślił się celu starań napastnika, obezwładnił go, chwilę później na miejscu była ochrona sklepu, a za nią policja. Ta wylegitymowała zatrzymanego i okazało się, że to również policjant, aspirant II Komisariatu Policji w Rzeszowie.
W prokuraturze usłyszał zarzut usiłowania fotografowania intymnych części ciała pani Moniki, co znalazło się również w materiale dowodowym, dołączonym do aktu oskarżenia. Wprawdzie nie udało się zdjąć zabezpieczeń w jego iPhone (co specjalistom niemieckim zajęłoby 2-3 lata) i potwierdzić wykonania zdjęć, ale jego drugi telefon, a przede wszystkim laptop zawierał mnóstwo podobnych fotografii innych kobiet. Tych zresztą nie udało się prokuraturze zidentyfikować. Nim prokuratura sformułowała akt oskarżenia, Waldemar S. został relegowany ze służby.
Sąd Rejonowy w Rzeszowie nie miał wątpliwości, co do winy byłego policjanta i zdecydował ukarać Waldemara S. rokiem ograniczenia wolności, podczas którego będzie musiał wykonywać 40 godzin prac społecznych miesięcznie i jeszcze wypłacić pani Monice 10 tys. zł zadośćuczynienia. Nie będzie mógł też przez 10 lat sprawować funkcji związanych z ochroną bezpieczeństwa publicznego, osób i mienia, czyli być np. policjantem, strażnikiem miejskim czy ochroniarzem.
- Materiał dowodowy w głównym wątku sprawy był bezsporny – argumentowała po ogłoszeniu wyroku sędzia Alicja Kuroń, podkreślając, że oskarżony miał nie budzące wątpliwości zamiary, potwierdzone przez ogrom podobnych fotografii w swoim laptopie. – Zabezpieczone zdjęcia intymnych części ciała kobiet wykonywane były zawsze w ten sam sposób.
Zauważyła, że nawet fakt, że kobieta miała na sobie bieliznę, nie umniejsza winy oskarżonego. Wprawdzie sąd polecił zwrócić oskarżonemu iPhona, ale nie drugi aparat i laptop, które wróciły do prokuratury. Ta ma podjąć wysiłki, celem identyfikacji innych ofiar podsądnego.
Brzmienie wyroku z ulgą przyjęła obecna na sali rozpraw pani Monika, oskarżyciel posiłkowy.
- Zasądzono to, o co zabiegałam - przyznała po wyjściu z sali sądowej. - Zobaczymy, co będzie dalej.
Wyrok nie jest prawomocny.
Grupę krwi u człowieka można zmienić, to przełom!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Justyna Steczkowska hipnotyzuje zgrabną łydką na gorącym piasku. Co za figura! [FOTO]
- Mąż Kwaśniewskiej udaje zwykłego Polaka. Sprząta w barze, ma zegarek za kilka pensji
- Plan Dagmary Kaźmierskiej legł w gruzach. Straciła gigantyczne pieniądze
- Smaszcz jak lwica broni Hakiela. Tak komentuje aferę z Kaźmierską