Rzeszowscy żużlowcy celują w ekstraligę!

- Jego nazwisko podam zaraz po podpisaniu kontraktu, warunki mamy już uzgodnione - powiedziała Marta Półtorak, prezes spółki Speedway Stal Rzeszów. - Będzie to dobry zawodnik.

Żużlowiec ten przez warunki drogowe nie dojechał w czwartek z krakowskiego lotniska Balice do rzeszowskiego Ratusza na oficjalną prezentację. - Czy będzie to ktoś z dwójki: Scott Nicholls - Chris Harris? - Tak - nie chciała do końca odkryć kart prezes Półtorak.

- Kadra drużyny nie będzie szeroka, ale ma ona wszelkie szanse awansu do ekstraligi. Nie chcemy długiej ławki, bo to nie buduje atmosfery - komentowała szefowa rzeszowskiego speedwaya.

- Będzie trudno, ale jestem przekonany, że dotrzemy do ekstraligi. Polska liga jest najmocniejsza w świecie. Na mecze przychodzi sporo kibiców, którzy reagują bardzo entuzjastycznie. To mi się podoba. Znam prawie wszystkich kolegów z rzeszowskiego zespołu. To dobrzy jeźdźcy - uważa Lee Richardson, wskazywany nie tylko przez prezes Półtorak na lidera rzeszowskiego pretendenta.

- Chciałbym jak najszybciej zapomnieć o ostatnich sezonach, bo przede mną nowe wyzwanie. Mam nadzieję, że w Rzeszowie się odbuduję, będę czerpał radość z jazdy, godnie reprezentował klub i że zrealizujemy cel, czyli wywalczymy awans - powiedział Rafał Okoniewski, w minionym sezonie reprezentant Stali Gorzów, który będzie się także ścigał w ligach niemieckiej, szwedzkiej i na Ukrainie. - W tamtym sezonie miałem mało startów, w przyszłym będzie inaczej. Jestem dobrej myśli, wierzę, że będziemy w Rzeszowie tworzyli monolit i zadowolimy kibiców.

Pozostali zawodnicy naszej drużyny także wiele sobie po kolejnych startach obiecują. Maciej Kuciapa chciałby jeszcze wygrywać z Tomaszem Gollobem. Dawid Lampart będzie robił wszystko, by jego wyniki szły w górę. Dawid Kret wierzy, że nowy sezon będzie dla niego i jego zespołu lepszy niż miniony.

Do Rzeszowa, nie dojechali Mikael Max, który ma rodzinną uroczystość i szwedzki junior Ludvig Lindgren, który do tej pory ścigał się w ZKŻ Zielona Góra. - Obaj stawiają sobie także wyższe cele, niż w tym roku - zapewniała M. Półtorak.

Do grona sponsorów rzeszowskiego speedwaya: Marmy Polskie Folie, Hadykówki, Stalbudowy-Kazex S.A. i Greinplastu dołączyły - Polska Grupa Energetyczna S.A. (PGE) oraz Sandeco.

- Jesteśmy przekonani, że pozytywną energią wzmocnimy rzeszowski żużel - mówił Piotr Szymanek, wiceprezes zarządu PGE ds. korporacyjnych. - Liczymy, że żużel w takim miejscu jak Rzeszów da także energię polskiej energetyce. Życzę, abyśmy pamiętali żużlowców z Rzeszowa, tak jak pamiętamy Jana Domarskiego, który strzelił bramkę na Wembley. Życzę awansu do ekstraligi. Nie będę zdradzał umowy sponsorskiej, którą podpisaliśmy na rok, ale jest w niej mowa o pewnym procencie za awans. Myślę, że jest to początek współpracy PGE z rzeszowskim żużlem.

Awansu żużlowcom życzył także Tadeusz Ferenc, prezydent Rzeszowa, który jest znanym fanem tej dyscypliny.

Opinia kibica

Bogdan Stawicki z Rzeszowa: - Przy dobrej jeździe wszystkich zawodników, naszą drużynę stać na miejsce w czwórce, ale nie na awans. Rywale także się wzmocnili. Wszystko rozstrzygać się będzie w meczach wyjazdowych, to one zadecydują, a w naszym zespole nie ma zawodników, których stać na zdobywanie na obcych torach 10. i więcej punktów.