- Czynników jest wiele, bo wiadomo, że liczy się i pomysł i położenie lokalu, ale tak naprawdę kluczem jest to, czego używa się do gotowania - uważa Łukasz Sarna, współwłaściciel Pascas. - Kuchnia musi być oparta na świeżym produkcie najlepszej jakości. Klienci to doceniają.Jak przyznaje, od momentu otwarcia lokalu klientów regularnie przybywa. Choć początkowo przyzwyczajenie rzeszowian do greckich smaków były trudne. O ile łatwiej poszło z tradycyjną musaką, odpowiedniczką włoskiej lasagne, o tyle „pod górkę" było już z dolmades, czyli greckimi gołąbkami, owijanymi w marynowane liście winogron. Zwłaszcza że restauracja jest jedynym w Rzeszowie i na Podkarpaciu miejscem, gdzie można spróbować greckich specjałów, przygotowanych w tradycyjny sposób.Żadnych tańszych odpowiednikówPomysł na jego założenie przyszedł po licznych podróżach, między innymi po Grecji. To tam właściciel i szef kuchni podpatrywał lokalną kuchnię i intuicyjnie się jej uczył. Nadal nie szuka gotowych przepisów, ale opracowuje własne, kierując się smakiem i zapamiętanymi aromatami świeżej mięty, cytryny, pomidorów. Wszystkie dania powstają na miejscu. - Począwszy od sosu, którym smarujemy pizzę, na który składają się starte pomidory a nie „gotowiec" z puszki, po marynatę, w której lądują liście winogron - opisują właściciele. - Greccy restauratorzy do przygotowania stifado, czyli mięsa wołowego, kruszonego przez 24 godziny używają już octu. My nadal tradycyjnie białego wina - dodają.Zaskoczeni nagrodąTen oryginalny, naturalny smak docenili odwiedzający to miejsce klienci i podczas kwietniowej akcji „Weekend za pół ceny" przyznali lokalowi I. miejsce w konkursie „Korona smakosza". - W ogóle nie spodziewaliśmy się wygranej w kategorii smak potraw, raczej obstawialiśmy atmosferę albo relacja jakość-cena - opowiada Łukasz Sarna. - Zaskoczeniem było też to, ile osób odwiedziło nas w te dni. Tyle souvlaków nie wydaliśmy chyba przez rok - śmieje się.Co dalej w planach właścicieli? Po pierwsze wprowadzanie do menu kolejnych greckich potraw, zwłaszcza opartych na jagnięcinie, która jest podstawą tej kuchni.-Nie będzie łatwo, bo branża gastronomiczna to jedna z pierwszych, w którą uderza kryzys, a do tego Polacy przyzwyczajeni są do jedzenia w domu. Ale będziemy próbować, zwłaszcza że wyróżnienie od klientów pokazało, że idziemy dobrą drogą - mówią właściciele.Pozostali zwycięzcy konkursu:Jakość obsługi: SphinxNajlepszy wystrój: Da VinciAtmosfera: DessaLokal na spotkania z przyjaciółmi: LoftLokal na wyjścia rodzinne: Nad ZalewemLokal na romantyczny wieczór: GrzesznicyLokal na lunch: Da GrassoNajlepsza relacja jakość-cena: Grota
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?