Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzeszów. Sąsiedztwo z piekła rodem. Mieszkańcy osiedla Bzianka mają piękny plac zabaw, a nie mogą z niego w spokoju korzystać

Urszula Sobol
Urszula Sobol
Plac zabaw w Bziance, na którym ciężko się bawić z powodu jazgotu generowanego przez sąsiada.
Plac zabaw w Bziance, na którym ciężko się bawić z powodu jazgotu generowanego przez sąsiada. Grzegorz Król
Niewielki, ale dobrze wyposażony plac zabaw, przy ulicy Kalinowej na osiedlu Bzianka w Rzeszowie, nie może służyć do swobodnej i beztroskiej zabawy dzieciom. Spokój zakłóca uciążliwy hałas i inne działania z sąsiedztwa. Z prośbą o interwencję zgłosili się do nas zdesperowani mieszkańcy osiedla. Mają dość destrukcyjnych zagrywek sąsiada i martwią się o swoje dzieci. Zgłaszają zagrożenia, policja interweniuje, a sąsiad nadal wszystkim dokucza.

Plac zabaw na ulicy Kalinowej w Rzeszowie został zbudowany dwa lata temu. To niewielkie, ale bardzo zadbane i dobrze wyposażone miejsce, z huśtawkami, bujakami, drabinkami, piaskownicą i ławeczkami, spotkało się z pozytywnym przyjęciem nie tylko wśród najmłodszych mieszkańców osiedla, ale też dzieci z pobliskich osiedli i miejscowości.

- Brakowało nam takiego wielofunkcyjnego miejsca, które zapewniłoby rozrywkę i mile spędzony czas dla całej rodziny. Niestety ani my, ani nasze dzieci, długo nie nacieszyliśmy się tym placem zabaw. Beztroską zabawę dzieciom regularnie zakłóca niezwykle uciążliwy hałas i inne złośliwe działania z sąsiedztwa

– ubolewa Sebastian Snopek, mieszkaniec Bzianki.

Rodzice się martwią, a dzieci się boją

Co takiego dzieje się, że mieszkańcy osiedla Bzianka mają już dosyć takiego sąsiedztwa?

– Na początku sąsiad przeganiał dzieci z placu zabaw, wydzierał się, wyzywał je, przeklinał i straszył, szczególnie tych najmłodszych. Później zaczął palić ogniska i dym kierował w stronę bawiących się dzieci – skarży się kolejny mieszkaniec Bzianki (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). – A teraz na swojej posesji postawił głośniki, z których puszcza dziwne i czasami przerażające, głośne dźwięki. Jest taki hałas, że nie można usłyszeć własnych myśli. To jest po prostu gehenna dla nas i naszych dzieci.

Rodzice się martwią, a dzieci się boją, bo z głośników dochodzi przeraźliwy miauk kotów albo odgłosy młota pneumatycznego.

– Sąsiad na żadne upomnienia nie reagował i nie reaguje. Często chodziłem z dziećmi na ten plac zabaw, bo to naprawdę ładne miejsce, ale od pewnego czasu mój syn moczy się w nocy i nie chce nawet słyszeć, abyśmy poszli się tam pobawić

– wyznaje mieszkaniec Bzianki.

I dodaje, że tak nie może być. Jedna osoba terroryzuje dzieci i rodziców, a także ogranicza korzystanie z placu zabaw.

– Na plac zabaw m.in. do piaskownicy podrzucane są też różne rzeczy (my widzieliśmy opakowania po prezerwatywach – przyp. red.), a tutaj przychodzą dzieci i nie powinno tak być – dodaje Łukasz Kugla, mieszkaniec Bzianki.

Regularnie zawiadamiają policję

Mieszkańcy osiedla Bzianka zapewniają, że regularnie zawiadamiają policję i pytają, co mają zrobić, żeby się uspokoiło.

– Tu może kiedyś dojść do jakiejś tragedii. Interweniujemy, gdzie się da, ale policja nic nie wskórała, bo sąsiad nadal nam dokucza – skarży się kolejny mieszkaniec Bzianki.

Policja z kolei twierdzi, że interwencje były zgłaszane z obu stron sporu.

– W tym roku było 13 zgłoszeń. Od osób korzystających z placu zabaw, którzy skarżyli się utrudnianie ze strony sąsiada. Były też zgłoszenia, że dzieci i osoby przybywające na placu zakłócają spokój. Sprawę zna dzielnicowy, który wielokrotnie spotykał się z mieszkańcami osiedla, którzy chcą korzystać z tego placu i rozmawiał też z osobą, której ten plac zabaw przeszkadza

– mówi Adam Szeląg, z Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.

Policja zapewnia, że każde zgłoszenie kończyło się interwencją.

– Część zgłoszeń jest niepotwierdzonych, bo w momencie kiedy przyjeżdża policja, muzyka, która ma zakłócać spokój jest wyłączana – dodaje Adam Szeląg. – Każda ze stron, jeśli jest nasza interwencja, jest pouczana o dalszych krokach. Efektem tego są trzy czynności wyjaśniające w sprawie o wykroczenie, o zakłócanie spokoju czy utrudnianie korzystania z tego placu zabaw. Jedna z tych czynności zakończyła się już skierowaniem wniosku do sądu w związku z art. 51 o zakłócaniu spokoju, porządku publicznego.

Słyszeliśmy przeraźliwy, głośny dźwięk dochodzący z podwórka

Próbowaliśmy osobiście porozmawiać z lokatorem, który mieszka obok placu zabaw przy ulicy Kalinowej w Rzeszowie. Niestety nikt nas nie wpuścił na posesję. Słyszeliśmy za to przeraźliwy, głośny dźwięk dochodzący z podwórka, ale nikt z lokatorów nie chciał z nami porozmawiać.

Rozmawialiśmy także z ludźmi mieszkającymi w bliskim sąsiedztwie z placem zabaw. Zapytaliśmy czy rzeczywiście dzieci są tak głośno, że nie da się spokojnie żyć.

– Dzieci jak to dzieci, to są przyjemne głosy. Bardziej przeszkadzają nam te odgłosy, które dochodzą z sąsiedztwa – mówi sąsiad mieszkający kilkanaście metrów od placu zabaw. – Słychać je nie tylko na placu zabaw, ale również u nas w domach. Te dźwięki mają ponad 70 decybeli. Nie wiemy, co my mamy już z tym zrobić.

- Nawet u mnie słychać te dźwięki chociaż mieszkam od placu zabaw około 800 metrów dalej – dodaje Łukasz Kugla.

Do sprawy jeszcze wrócimy!

Plac zabaw w Bziance, na którym ciężko się bawić z powodu jazgotu generowanego przez sąsiada.

Rzeszów. Sąsiedztwo z piekła rodem. Mieszkańcy osiedla Bzian...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24