Prezydent Kiełb oskarżony został o przyjęcie korzyści majątkowej - 20 tysięcy złotych, w związku z pełnioną funkcją publiczną.
Kiełb: to nie była łapówka, ale pożyczka
Przypomnijmy, że chodzi o pieniądze, jakie przekazał mu przedsiębiorca i zarazem radny tarnobrzeski Dariusz Kołek. Jak informowali śledczy, łapówkę miał przyjąć w związku z procedowaniem zmian miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w osiedlu Mokrzyszów.
Grzegorz Kiełb nie zaprzecza, iż pieniądze od radnego Kołka przyjął, ale jak przekonywał. nie była to łapówka, lecz pożyczka od radnego Kołka na organizację przyszłej kampanii wyborczej.
- To miała być pomoc finansowa związana z kampanią wyborczą i z materiału dowodowego to jasno wynika - mówił zawieszony w czynnościach służbowych włodarz Tarnobrzega.
W areszcie od lutego do lipca
- Będzie mi zależało, żeby rozprawa była jawna, przynajmniej w części moich wyjaśnień i zeznań pana Kołka, ewentualnie materiałów zabezpieczonych przez CBA. Na pewno nie czuję się winny. To, o czym rozmawiałem wcześniej z panem Kołkiem, to była prowokacja kreowana wcześniej przynajmniej przez sześć miesięcy. Umawialiśmy się na całkiem co innego i mam nadzieję, że materiał dowodowy udowodni, że w tym przypadku byłem niewinny i jestem ofiarą manipulacji. Pieniądze przyjąłem, ale nie było to w formie ani łapówki ani żadnej czynności, która jest ewentualnie karana - twierdził Grzegorz Kiełb.
Prezydent Tarnobrzega został zatrzymany 21 lutego w swoim gabinecie przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego. W areszcie przebywał do połowy lipca.
ZOBACZ TEŻ: W Przemyślu ruszył proces byłego marszałka podkarpackiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?