Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Maciejem Bilińskim, symbolem Resovii Rzeszów

Tomasz Szeliga
Maciej Biliński wiele razy uszczęśliwiał kibiców Resovii. Teraz z jego goli radować się będą w Rakszawie.
Maciej Biliński wiele razy uszczęśliwiał kibiców Resovii. Teraz z jego goli radować się będą w Rakszawie. Fot. Paweł Bialic
Maciej Biliński, długoletni gracz Resovii Rzeszów, został nowym grającym trenerem Włókniarza Rakszawa.

Skazany na Resovię

Skazany na Resovię

Szesnaście lat gry w biało-czerwonej koszulce - od drugiej do czwartej ligi, 117 goli - oto dorobek Macieja Bilińskiego, ostatniego z wartościowych napastników, jacy wyszli spod ręki trenerów Resovii. "Bilu" debiutował w 1991 roku w derbach ze Stalą. Gdy był u szczytu formy chciały go m.in. Odra Opole, Stal Stalowa Wola i KSZO Ostrowiec. Szefowie Resovii o transferze swojego snajpera nie chcieli jednak słyszeć. Biliński grał także w Kolbuszowiance, Strugu Tyczyn, Karpatach Krosno i Pogoni Leżajsk.

- Piąta liga to dobre miejsce na naukę zawodu trenera?

- Dobre, jak każde inne. Trenerki liznąłem w Kolbuszowiance, ale wtedy jakoś się nie poukładało. Dziś jestem szkoleniowcem II klasy po krakowskiej uczelni. Niebawem rozpocznę kurs I klasy. Nie wieszam całkowicie butów na kołku, ale praca trenera bardzo mnie pociąga.

- Dlaczego Włókniarz Rakszawa?

- Jego szefowie działali najszybciej i złożyli najbardziej konkretną propozycję. Poza tym Rakszawa leży blisko Rzeszowa - miałem dość pokonywania setek kilometrów tygodniowo.

- Już słyszę złośliwe komentarze, jak nisko upadła ikona Resovii.

- Gdybym był ikoną tego klubu, pożegnano by się ze mną w inny sposób. Nie obchodzi mnie, co ludzie gadają. Ważne są opinie prawdziwych kibiców Resovii, których darzę autentycznym szacunkiem. Oni pamiętają, że kilkakrotnie ratowałem drużynę z opresji.

- W Rakszawie będziesz gwiazdą. Co do tego nie ma wątpliwości.

- Gwiazdą?! Jak możesz w ten sposób nazywać piłkarza polskiej ligi? Na gwiazdy możemy sobie popatrzeć w telewizji.

- Nie wyobrażam sobie jednak, abyś nie został najlepszym strzelcem Włókniarza...
- Wcale nie jest pewne, że trener Biliński będzie stawiał na "Bila" piłkarza (śmiech).
- Nie boisz się piątoligowej kopaniny?

- Nie demonizowałbym "okręgówki". Trudno znaleźć tam piłkarzy świetnych technicznie, ale jednak paru chłopaków wie, co zrobić z piłką. W Rakszawie jest duże boisko, zdążę uciec z nogami. A jeśli nie...Cóż, zajmę się wyłącznie trenerką.

- Dwa lata temu odszedłeś z Resovii, nie mogąc się porozumieć z trenerem Tomaszem Tułaczem. Z perspektywy czasu nie uważasz, że to była jednak zbyt pochopna decyzja?

- Zawsze są plusy i minusy. Po tamtym incydencie nie grałem w piłkę przez 4 miesiące, ale gdy trafiłem do Karpat, z marszu strzeliłem kilkanaście goli. W Resovii nie bałem się rywalizacji. Bolało mnie tylko, że drewniaki zarabiające kilka tysięcy zł nie strzelają kawałka bramki, a ja dostaję marne grosze i siedzę na ławce.

- Od lat nie słyszałem, żebyś wyraził się pozytywnie o działaczach Resovii. Masz powody czy jesteś uprzedzony?

- Gdy grałem w Resovii, roiło się tam od pseudodziałaczy. Nie wiem, czy zachowali stanowiska, ale gdy biorę gazety i czytam, że klub ma poważne długi to podejrzewam, iż nie wszystko funkcjonuje idealnie. Ale - jak to się mówi - nie moje małpy, nie mój cyrk.

- W dobrych czasach, gdy Biliński pojawiał się na boisku, trawa paliła się pod stopami i sypały się kartki. Dziś piłkarzy tak charakternych ze świecą szukać. Dlaczego?

- Za dużo zarabiają, a pieniądz rozleniwia. Dziś byle młodzieżowiec krzyczy, by płacić mu 2 tysiące zł za miesiąc. I wszyscy w drugiej lidze, de facto trzeciej, mają menedżerów. Koszmar!

- Świat się zmienia. W Resovii ostał się jeden wychowanek, reszta to zawodnicy spoza regionu, Czesi, Słowacy. Pewnie nie warto robić z tego wielkiego halo?

- "Jak awansujemy, nikt nie będzie pytał o wychowanków Resovii" - to słowa jednego z trenerów tej drużyny. Każdy szkoleniowiec ciągnie za sobą zawodników, z którymi pracował. Z kolei dla większości fanów najważniejszy jest wynik. Dopiero jak coś pójdzie nie tak, ludzie narzekają, iż z armią zaciężną trudno się identyfikować.

Maciej Biliński w wirtualnej Encyklopedii Podkarpacia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24